Szybcy i Wściekli 9 – recenzja filmu

Trzeci Toretto

To, co wydarzyło się tamtego dnia, zmieniło życie Dominica Toretto na zawsze. Bycie świadkiem śmierci własnego ojca zostawia ślady w głowie. Oprócz Dominica płonący wóz oglądał też jego brat Jacob… Zaraz, zaraz? Tyle rozmów
o rodzinie przez 8 części i ani słowa o kimś, kto choć znienawidzony, grał ważną rolę w życiu Doma i Mii? Cóż, to jeden z mniejszych absurdów, jakie funduje nam najnowsza część Szybkich i wściekłychSzybcy i Wściekli 9.

Blok ekipa jak rodzina


Film zaczyna się niewinnie i sielankowo. Dumny tata Dom naprawia z synem ciągnik rolniczy na farmie gdzieś na końcu świata. W pewnym momencie sielankę przerywa przyjazd członków szybkiej i wściekłej ekipy. Ramsey i Tej otrzymują od Pana Nikt zaszyfrowaną wiadomość. Przewozi on swym samolotem tajna paczkę, gdy zostaje strącony gdzieś nad poligonem. Toretto początkowo opiera się namowom swoich towarzyszy, jednak koniec końców, wraz z Letty udaje się z nimi do zestrzelonego aeroplanu.
Niestety paczkę przejmuje równie dobrze wyszkolona ekipa, na której czele stoi brat Dominica, o którym lata temu słuch zaginął. W pogoń za nimi ruszają do Irlandii, oraz Tokio, gdzie prowadzi jeden z tropów pozostawionych przez Pana Nikt. 

Film, jak przystało na F’ n’ F, pełny jest widowiskowych pościgów, rozbijania super aut, bijatyk, przeplatanych przez retrospekcje z lat młodości Dominica- oraz festiwalu absurdów. Ale do tego seria już zdążyła nas przyzwyczaić… chyba.

Szybcy i Wściekli 9.
Szybcy i Wściekli 9.

Szybko, wściekle i efektownie

W Szybkich i Wściekłych mieliśmy już skoki aut ze spadochronami, skoki aut bez spadochronów. Był pościg za czołgiem, pościg za samolotem. Ucieczka przed okrętem podwodnym. Ale to co widzimy w „dziewiątce” to kosmos! Dosłownie. Dość powiedzieć, że znany z Tokio Drift Sean kombinuje z napędami odrzutowymi, resztę możecie dopowiedzieć już sobie sami. Swoją drogą niezbyt mi się podobała postać tego ostatniego: Po dość porywczym, ale ogarniętym chłopaku z trzeciej części filmu, stał się nieco szurniętym naukowcem ale Emmett Brown Z Powrotu do przyszłości.

Szybcy i Wściekli 9.

Szybcy i wściekli 9 – Absurdalnie śmiesznie

Do szalonej mieszanki latających aut, dodajmy zabawy z gigantycznymi elektromagnesami i niespodziewane powroty z zaświatów i mamy pełny obraz nowej bajki spod znaku Szybkich i Wściekłych. Wszystko oczywiście z super autami i pięknymi kobietami w tle. A no i okraszone skeczami w wykonaniu Romana i Teja.
Pomimo wszystkich powyższych, czas w kinie spędziłem bardzo miło. Szedłem z nastawieniem na bajkę z autami w tle, i tak należy ten film traktować. Nie doszukiwać się w niej logiki, gdyż ta seria już dawno temu odleciała w stronę, gdzie nikt nie wie czym ona jest.
Jeśli jednak chcecie bajki z szybką akcją i brakiem chwili na odpoczynek, a do tego lubicie popatrzyć na latające auta, będziecie się bawić równie dobrze jak ja.

Szybcy i Wściekli 9.
Szybcy i Wściekli 9.

1 thought on “Szybcy i Wściekli 9 – recenzja filmu”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *