Monopoly i Super Mario to dwie wielkie marki, które już od dłuższego czasu mają się ku sobie i dają nawzajem zarabiać na franczyzach. Już na początku lat 90’ych minionego wieku mogliśmy zagrać w kultową planszówkę na konsolach Nintendo. W drugiej połowie lat 10’ych w końcu doczekaliśmy możliwości odwrócenia zasad i zagrania w Super Mario na planszy Monopoly, o podtytule “Gamer”. Gra wprowadza kilka ciekawych modyfikacji do tradycyjnych zasad gry, przez co stanowi naprawdę odskocznię od pozostałych wersji tej niezwykle popularnej gry planszowej.
Ale nie uprzedzajmy faktów. Przecież zanim rozłożymy planszę musimy rozpakować grę z pudełka i przyjrzeć się jego zawartości.
Tę stanowi instrukcja, plansza, która wyglądem nie różni się od typowej planszy Monopoly, figurki/pionki, karty własności, pieniądze, kości, karty postaci oraz karty Bossów.
Już na etapie rozpakowania widzimy, że gra będzie miała nieco inny przebieg niż jej dotychczasowe wersje. Na planszy, poza nieruchomościami do kupienia, znajdziemy pola specjalne, takie jak kwadrat ze znakiem zapytania, na którym zbieramy monety, czy gwiazdką, na którym możemy aktywować specjalną moc figurki, którą gramy.
W tej wersji Monopoly warto dobrze się zastanowić, którą postacią będziemy okrążać planszę, każda figurka ma specjalne moce, które można i trzeba wykorzystywać w czasie rozgrywki, np Mario zbierze więcej monet po wyrzuceniu ich na kości mocy, a Yoshi może zgarnąć wszystkie upuszczone przez graczy monety z mapy, po stanięciu na polu z gwiazdką. Ale ale? Jaka kość mocy? Jakie upuszczone monety? Otóż zastosowano tu patent znany z Super Mario Kart (swoją drogą taka wersja Monopoly też istnieje): Rzucamy dwiema kośćmi, jedna jest typową z oczkami od 1 do 6, druga to kość mocy, która może nam dać dodatkowe monety, bądź kazać upuścić posiadane innym graczom na polu na którym stoją, a po przejściu przez te pola zgarniamy je dla siebie.
Co jest również nietypowe w tej wersji gry, ma ona swój koniec. Po przejściu przez pole start, standardowo dostajemy z banku monety, a dodatkowo wyciągamy ze środka planszy kartę Bossa, płacimy określoną ilość monet za możliwość walki i walczymy rzucając kością numeryczną. Pokonany trafia do naszej puli punktów, łącznie z monetami, które zostały wydane przez graczy na możliwość walki. Im późniejszy Boss, tym trudniej go pokonać, czyli więcej oczek trzeba na niego wyrzucić. Po pokonaniu Bowsera gra się kończy, gracze liczą punkty i wygrywa ten, który posiada ich najwięcej.
Oczywiście standardowe zasady gry, jak kupno posiadłości i pobieranie za postój na nich innych graczy są tu obecne, ale nie one stanowią oś rozgrywki.
Gra jest wydana bardzo ładnie, grafiki na planszy oraz kartach narysowano w stylu znanym z gier video Nintendo. Figurki są wykonane ładnie, do podstawowych czterech można dokupić kolejne, o innych super mocach. Zatem każda gra może wyglądać zupełnie inaczej, do każdej z nich można próbować zastosować zupełnie inne strategie aż znajdzie się swój ulubiony styl gry.
Z Monopoly Gamer spędziłem wiele świetnych godzin, znajomi, których zapraszałem do gry bawili się równie dobrze jak ja, czy to byli moi rówieśnicy czy 7 letnia córka kolegi.
Bardzo udane połączenie zasad Monopoly i świata Super Mario. Nie tylko dla miłośników retro!
Zdecydowanie mogę polecić każdemu!
