Sepultura, klasyka metalowego grania dla mnie to już historia z końcówki lat 90-tych i początku obecnego stulecia. Zdawałem sobie sprawę, że z Brazylijczykami zapoznałem się dość późno, z radością zatem sięgnąłem po wydaną przez wydawnictwo In Rock książkę Jasona Korolenki Sepultura Brazylijska Furia.
Książka została wydana na trzydzieste urodziny Sepultury, a więc w 2014 roku. Przyjąłem więc na klatę, że najświeższej historii zespołu tam nie znajdę. Najbardziej jednak byłem ciekaw korzeni zespołu i kulis jego powstania.
Otrzymałem możliwość rzucenia okiem na atmosferę panującą na ulicach Belo Horizonte na początku lat 80-tych zeszłego stulecia. Autor całkiem przyjemnie opisał historię młodych chłopaków braci Maxa i Igora Cavalera, którzy marzą o karierze muzyków i mając zacięcie do ekstremalniejszych dźwięków powoli przeobrażają się w gwiazdy sceny metalowej oraz tworzą jeden z albumów – kamieni milowych dla gatunku. Opowieść o tworzeniu się zespołu i jego zmagań w drodze na szczyt jest ciekawie osadzona w brazylijskich realiach, które wraz z rysem historycznym państwa, dają interesujący kontekst dla całego przedsięwzięcia, które przeistoczyło się w Sepulturę.
Sepultura Brazylijska furia zawiera w zasadzie wszystko, co powinien wiedzieć fan zespołu. Korolenko opisuje wszystkie etapy, przez które przechodził zespół – poprzez trudne początki, dojście na szczyt, rozwój muzyczny, kontrowersje, tarcia w kapeli, zatrudnienie nowego wokalisty, rozłam między braćmi i ich ponowne zejście przy innym projekcie. Tak jak przy okazji innych tytułów wydawnictwa In Rock, które recenzowałem na blogu – Zgniłej Zieleni i Tool Parabola, w Brazylijskiej furii możemy znaleźć również pene dyskografie kapeli oraz sporo zdjęć archiwalnych.
To nie jest książka o Sepulturze, której szukałem
Czytając Brazylijską Furię, miałem wrażenie, że autor nieco ślizgał się po tematach. Oczywiście – nie można stwierdzić, czy było to spowodowane niechęcią muzyków do współpracy, czy lenistwem autora, więc niczego nie oceniam. Nie mogłem się jednak oprzeć wrażeniu, że przy najważniejszych sprawach dotyczących historii zespołu Korolenko przytacza fakty przepisane z prasy, a nie zweryfikowane z bohaterami wydarzeń. Często zahacza wręcz o powielanie plotek, przekształcając swoją książkę w coś rodzaju kompendium wiedzy bibliotecznej. Dość dużo miejsca Korolenko poświęca na recenzje albumów, często zbyt dogłębnie analizując zawartość płyt, co momentami sprawia wrażenie zapchajdziur. Wolałbym więcej ciekawostek, a nie opisywania riffów. Szkoda, bo za nieco pogłębioną historię, próbę dotarcia i zderzenie ze sobą relacji osobiście, jako czytelnik, bardzo bym docenił. Niestety Brazylijska furia nie wychodzi mocno poza wiedzę, którą łatwo znaleźć w Internecie.
W świetle powyższego, Sepultura Brazylijska Furia nie jawi się jako niezbędne dzieło dla fana zespołu. Stanowi raczej zbiór informacji, wywiadów, zdjęć i faktów na stan sprzed niemal dziesięciu lat. Książka wydana na trzydziestolecie istnienia kapeli, która niebawem będzie świętować czterdzieste urodziny może raczej stanowić wstęp dla fanów zaczynających swoją przygodę z Sepulturą. Choć oni winni pamiętać o mankamentach tego tytułu.