Nigdy nie ukrywałem, że Tool to jedna z moich ukochanych kapel. Fakt, że spowija go pewna zagadkowość, bezkompromisowość (nie tylko muzyczna) i unikatowość powodował, że czytając jakieś wycinki prasowe czy archiwalne wywiady zawsze powodował we mnie jakiś dysonans. Czy oni są tacy na poważnie, czy LSD nie wyparowuje z ich umysłów, czy po prostu się zgrywają i świadomie wprowadzają odbiorcę w błąd robiąc sobie z niego jaja. „Tool – Parabola” Bartka Koziczyńskiego próbuje to wszystko w jakiś sposób usystematyzować i jednocześnie opowiedzieć historię powstawania jednych z najciekawszych albumów reprezentujących gatunek cięższego grania.
„Tool – Parabola”, którą miałem w ręku jest wersją poprawioną, ale może lepiej rzec uzupełnioną. W nowym wydaniu dopisano partie dotyczące wydanego w 2019 roku albumu „Fear Inoculum”, na który fani musieli czekać aż 13 lat. Książka Bartka Koziczyńskiego zawiera mnóstwo ciekawostek i detali dotyczących produkcji i tworzenia tego jak i innych albumów grupy. Autor zebrał wiele wypowiedzi zespołu, a także sięgał do samego źródła (czyli członków zespołu) ukazując sporo zza kulis powstawania muzyki Tool.
„Tool Parabola” to niesamowita podróż przez początki funkcjonowania zespołu, źródła inspiracji, filozofii przyświecających muzykom czy artworki zdobiące albumy. Książka potrafi dostarczyć nowych ciekawostek nawet osobie orientującej się w twórczości Toola.
Nie tylko Tool
Historia snuta w książce dość często odpływa na projekty poboczne – A Perfect Circle, Puscifer, ale jest to dość istotne w kontekście samego Toola. Autor dzięki Bogu nie zamyka się wyłącznie na projektach wokalisty – Maynarda Jamesa Keenana. Dzięki temu można również zaznajomić się z z działalnością poboczną, w którą zaangażowani byli (i są) inni muzycy Toola jak choćby Legend of the Seagullman czy M.T.Void.
Niezmiernie cieszy to, że autor w książce bardzo często sięga do związków zespołu z naszym pięknym krajem. Można tu znaleźć wiele zapisów z wywiadów i spotkań w Polsce. Dowiedzieć się o tym co panowie u nas porabiali przed koncertami, co zwiedzali i kto się z kim z Polski najbardziej zakumplował.
„Tool Parabola” to dość wnikliwy zapis historiograficzny, rok po roku, czasem miesiąc po miesiącu. Lektura pozostawiła mnie z wrażeniem, że autor wykonał naprawdę sporą robotę i nie pomijał niczego, co uznał za istotne. Jednocześnie książka daleka jest od nudnego kronikarskiego tonu. Czytelnik zostaje z poczuciem sytości wiedzy, a to dzięki językowi, którym książka jest napisana. „Parabolę” podano w przystępny i w miarę lekki sposób. Czyta się ją lekko, przyjemnie i co najważniejsze – z wypiekami na twarzy.
Jest dobrze
Trochę obawiałem się, że tak enigmatyczny i świadomie bawiący się z odbiorcą zespół jak Tool zmieści się na tych 260 paru stronach. Na szczęście się nie zawiodłem. Jedyną rzeczą, która może denerwować, to mała ilość zdjęć, oraz sposób ich umiejscowienia. Wydruk na rozkładanych dwóch stronach dużej fotografii może się sprawdzić w czasopiśmie. W książce aby móc ją obejrzeć w całości należałoby rozerwać szwy.
To tak naprawdę wyłącznie drobiazgi. Treść broni się znakomicie. Jest wciągająca, pasjonująca i lekko podana. To kolejna księga od wydawnictwa In Rock („Zgniła Zieleń – historia Carnivore i Type O Negative”), po lekturze której jestem bardzo kontent.