Metal Slug Tactics – recenzja PC

Nie zapomnij do nas zajrzeć – > Facebook Logo Instagram Logo

Turowa strzelanka i starzy znajomi

Czy z szybkiego, wymagającego giętkich palców shootera można zrobić grę przy której należy przysiąść i pomyśleć nad kolejnym ruchem? Gears Tactics pokazał, że można! Więc czemu nie spróbować tego samego z arcadowym klasykiem, takim jak Metal Slug
Jak developerzy z francuskiego Lekir Studios pomyśleli tak zrobili! Metal Slug Tactics to turowa gra taktyczna, w której przejmujemy dowodzenie nad grupą najemników, których pamiętamy z platformowych shooterów sprzed niemal 30 lat!

Jeśli uwielbialiście radosną rozwałkę z oryginalnymi grami od SNK, w Tactics poczujecie się jak w domu! Oprawa graficzna pozostała w zasadzie niezmieniona. 16 bitowe, kolorowe piksele, te same postacie i otoczenie przeniesione w izometryczną perspektywę. Jest zdecydowanie po staremu, ale też pewno taki był zamysł, by to wciąż był Metal Slug z jego charakterystycznym komiksowym sznytem.

Graficznie zatem poczujecie się jak w domu! A co z rozgrywką? Tutaj bardzo podobnie. Pod komendę zostają nam oddani bohaterowie kultowych strzelanek z Marco, Fio i Eri na czele!
Historia? No, jest: Główny antagonista znów rozrabia, i znów należy go pokonać! Zabieramy trójkę śmiałków na pełne niebezpieczeństw misje, odbijamy kolejne dzielnice, odkrywamy kolejne regiony, pokonujemy kolejnych bossów aż do capo di tutti capi!

Biegaj i strzelaj, najlepiej całą ekipą

Zadania w założeniu nie są bardzo trudne. Jest ich również kilka rodzajów: Od typowego zabij wszystkich na mapie, przez przetrwaj X tur do eskortuj NPCa do punktu ewakuacji. Jaki typ zadania by to nie był, będzie dużo kombinowania i strzelania. Jak w większości tego typu gier rozgrywanych w turach, każdy z naszych podkomendnych w swojej turze może wykonać ruch i działanie, najczęściej będzie to strzał z posiadanej broni. I tutaj muszę Metal Slug Tactics pochwalić za pewne mechaniki, a za kilka niestety zganić. Choć oba aspekty z pewnością wyróżnią grę na tle innych podobnych.

Otóż ruch postaci ma ogromne znaczenie: Im dalej przesuniemy bohatera, tym większe będzie miał on szanse na wykonanie uniku przy strzale przeciwnika, zatem nie opłaca się stać nim w jednym miejscu, tylko w każdej turze przemieszczać się po całej mapce. Druga ciekawa mechanika to wspólne strzelanie do jednego wroga: Każda z postaci porusza się po kwadratowych polach, gdy ustawimy naszych ludzi w taki sposób, że mogą strzelać do przeciwnika, każdy zainicjowany przez nas strzał spowoduje, że również sojusznik odda doń darmowy strzał. Uwaga przy ustawianiu postaci z granatami! Te rażą nie tylko w polu, na które spadną, ale i każdy przyległy kwadracik!

Nie tylko pistolet

Siły ognia dodają różnej maści adrenalinowe dodatki, a także spotykane miejscami, bądź zdobyte w nagrodę za osiągnięcia egzoszkielety czy tytułowy czołg! Te maszynki potrafią zrobić różnicę na polu walki siłą rażenia i możliwością oddania kilku strzałów w jednej turze. Niestety paliwo potrzebne do zasilenia tych metalowych potworów szybko się kończy i znów trzeba kontynuować pieszo.

Za każde wykonane zadanie zostają przyznane punkty doświadczenia i nagrody, mogące ułatwić grę, bądź pozwalajace na uprage’owanie posiadanego sprzętu. Z czasem odblokujemy również dodatkowe postacie, które można zabrać na kolejne misje.
Gdy już odbijemy kilka punktów na mapie świata, pojawia się boss, którego nie możemy pominąć. Oczywiście jest dużo mocniejszy i wytrzymalszy niżeli szeregowe mięso armatnie i jego pokonanie stanowić będzie nie lada wyzwanie.

Wszystko jak w shooterach! I tu niestety muszę wytknąć Metal Slug Tactics kilka rzeczy.

Taktyczny rogalik

Gra, choć jest strategią taktyczną, jest również rogue likiem: W czasie walk nie mamy opcji leczenia ran (nie licząc nielicznych wyjątków, gdy uda się nam dostać pojedynczą apteczkę w nagrodę za osiągnięcia w bitwach), jedynie po śmierci postaci możemy “wrzucić żeton” by ją wskrzesić i kontynuować nią rozgrywkę – jednakże ilość kontynuacji jest dość ograniczona.

Gdy polegnie cała drużyna gra rozpoczyna się od nowa. Oczywiście odblokowane poziomy i postacie zostają, więc zawsze ekipa wraca silniejsza do kolejnych wyzwań. Na mapce również inaczej są rozmieszczone zadania, a same mapy taktyczne generowane losowo, więc nie sposób trafić na identyczną rozgrywkę, ale czuć powtarzalność tych samych etapów.

Arcade w turach

Arcadowość rozgrywki! Mimo, że to nie strzelanka to czuć jej rodowód. Zwłaszcza w walkach z bossami: Tutaj nie ma szans na dłuższe kombinowanie, krycie za osłonami i powolne “gryzienie”, jak nie przemieścimy drużyny przez dwie czy trzy tury atak obszarowy zmiecie ją wraz z kawałkiem planszy, na której są rozmieszczeni. Dodając brak możliwości leczenia podwładnych, rozpoczynanie od początku zdarzało się wiele razy. No nie do tego typu rzeczy przyzwyczaiły mnie gry taktyczne, gdzie można główkować godzinami i przez wiele tur dochodzić celu. Dla mnie to zdecydowanie minus taktycznej odsłony Metal Sluga.

O grafice było na samym początku, więc by nie powtarzać jest dobrze! To znana i lubiana grafika w innej perspektywie! Muzycznie poprawnie, ale i bez rewelacji, podobnie jak z efektami dźwiękowymi. Dźwięk jest zdecydowanie tylko mało słyszalnym tłem do prowadzenia bitew.

Czy mamy tu syndrom kolejnej tury?

Czy Metal Slug Tactics jest warty polecenia? Zdecydowanie! Tylko nie oczekujcie rozgrywki na modłę X-com czy Jagged Alliance. Zdecydowanie nie ten stopień wtajemniczenia! Biorąc pod uwagę szybkość rozgrywki sprawdzi się całkiem nieźle na krótsze sesje, choć kilka nocek z tytułem zarwałem. Jednakże w końcu wkrada się element znużenia, robiąc po raz kolejny to samo z podobnymi rezultatami, choć malutkimi kroczkami naprzód!

Pomysł sam w sobie jest super! Jego wykonanie pozostawia trochę do życzenia, ale z pewnością nie jest crapem! Dla fanów oryginału obowiązek! Dla fanów taktycznych strategii nieco mniejszy, ale i tak warto się przekonać jak sprawuje się arcadowy shooter w wersji dla mniej wprawnych palców, za to lubiących współczesne szachy na polu bitwy.
Niestety nie jest to gra roku, ale zabrała kilkanaście godzin, z których ani chwili nie żałuję.

Plusy

  • Taktyczny Metal Slug!
  • Kilka niespotykanych w innych tego typu grach mechanik
  • Losowo generowane misje i plansze

Minusy

  • Powtarzalność rozgrywki
  • Czuć arcadowy rodowód

za kod do recenzji dziękujemy Dotemu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *