Harlem – recenzja komiksu

Nie zapomnij do nas zajrzeć – > Facebook Logo Instagram Logo

Harlem – autentyczny świat

Harlem w Nowym Jorku lat 30-tych XX wieku, czasy Wielkiego Kryzysu i prohibicji, ale także narodzin jazzu i bluesa. Stephanie „Madame Queen” St. Clair wie, że aby przeżyć w tych bezwzględnych czasach musi podążać za maksymą „cel uświęca środki”. Świadoma, że na taryfę ulgową nie ma co liczyć stara się zbudować własne imperium hazardu. O lepszą przyszłość przyjdzie jej walczyć ze skorumpowaną policją i gangami.

Pocztówka z dawnych lat

Tytułowa dzielnica Nowego Jorku pochłania i wręcz absorbuje od pierwszych stron. Smukłe, eleganckie wieżowce w stylu Art Deco, neony, plakaty i uliczne reklamy, które zdominowały miejską przestrzeń tworzą atmosferę nie do podrobienia. Zatłoczone, pełne tramwajów, taksówek i tłumu przechodniów ulice. Smog, dym z fabryk i charakterystyczne ceglane budynki budują poczucie ciężkiego, przytłaczającego klimatu wielkiego miasta. Ten hipnotyzujący kulturowy tygiel kontrastów i skrajności nie pozwala się oderwać aż do ostatniej strony. Zamykając oczy niemal słychać gwar ulic i muzykę klubową. Widać, że taniec i muzyka odgrywały dużą rolę w zdefiniowaniu tamtych czasów. Miasto stanowi na zmianę tło i głównego bohatera Harlem-u.

Zacząłem od warstwy wizualnej ponieważ, w dużej mierze, ta odpowiada za fenomenalny klimat wylewający się z kolejnych stron komiksu. Mikael przedstawił prawie namacalną wizję świata, który już przeminął. Co chwilę trafiałem na kadr niczym z pocztówki tamtych lat. Dzięki temu z przyjemnością chłonąłem dalsze rozdziały powieści. Tym bardziej, że fabuła oraz postacie nie pozostają za szatą graficzną daleko w tyle.

Bez kompromisów

Stephanie jest rezolutną, czarnoskórą imigrantką, której losy śledziłem z niegasnącym zainteresowaniem. Główna bohaterka bezkompromisowo i konsekwentnie dąży do swoich celów.  Potrafi jednocześnie oczarować i wzbudzić szacunek. W świecie, w którym przyszło jej żyć czasem nie ma miejsca na sentymenty i półśrodki. Chociaż główna bohaterka jest niezwykle silną osobą, najbardziej urzekły mnie zwłaszcza drugoplanowe postacie. Czasem karykaturalnie wręcz przerysowane i napisane tak by z łatwością przychodziło przypisać im ich Nowojorski akcent.

Harlem to właściwie powieść akcji. Fabuła komiksu, dość wartka, prowadzi nas przez inteligentne dialogi i kilka dynamicznych sekwencji do satysfakcjonującego finału. Intryga jest dobrze zawiązana. Łatwo zrozumieć intencje bohaterów i konsekwencje poszczególnych wydarzeń.

Problemy społeczne dawnych lat są kolejnym aspektem, który umiejętnie wpleciono w historię. Wielki Kryzys odcisnął swoje piętno na wszystkich, zwłaszcza na klasie robotniczej. Napływ imigrantów, głównie z Europy, wpłynął na życie miasta. Wraz z skorumpowanymi władzami, mafią i gangsterami tworzą złożoną tkankę społeczną. Ta miejscami aż kipi od niezagospodarowanych emocji.

Niepowtarzalna atmosfera

Harlem to jedno z tych dzieł, które chłonąłem dla atmosfery jaką serwuje. Historia nie odgrywa tu jednak drugoplanowej roli, aczkolwiek potrzebowałem nieco więcej czasu by także i w niej się zanurzyć. Album domykają śliczne szkice koncepcyjne. Tytuł zdecydowanie warty przeczytania.

Za egzemplarz recenzencki dziękujemy wydawnictwu Timof i Cisi wspólnicy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *