Adaptacje klasycznych dzieł kultury, zwłaszcza tak uznanych jak Władca Much to temat nad wyraz wymagający. Jak z tego wybrnęła Aimée de Jongh?
Tag: komiks
Diabeł o mojej twarzy – recenzja komiksu
Diabeł o mojej twarzy to nietuzinkowy horror z egzorcyzmami i biblijnymi demonami w tle, gdzie niczym u Hitchcocka akcja tylko przyspiesza.
Transformers Tom 2: Wyprawa w Otchłań – recenzja komiksu
Drugi tom nowej serii Transformers kontynuuje historię dokładnie tam, gdzie zakończył się pierwszy. Po zakończonej bitwie Decepticony reorganizują swoje siły, a ich przywódca opracowuje ambitny plan ostatecznego pokonania Autobotów
Ostatni Ronin Nieznane Lata – recenzja komiksu
Ostatni Ronin Nieznane Lata to bardzo mocna pozycja, nieco wstrząsająca, ale dla fanów Żółwi Ninja wydaje się być obowiązkowa.
Rashomon – recenzja komiksu
Rashomon i Chushingura okazują się świetnym połączeniem. Niesamowity koktajl japońskich historii i kryminału noir.
Void Rivals Tom 2 Ścigani Przez Pustkowie – recenzja komiksu
Void Rivals Tom 2 Ścigani Przez Pustkowie to bezpieczna kontynuacja. Zagęszczenie wątków wyraźnie spada ale czy to źle?
Memphis – recenzja komiksu
Dziwne zjawiska, na które mają baczenie tylko nieliczni. Witajcie w Memphis. Atmosfera jak u Dicka, Kinga i Carpentera.
Czarne serce – recenzja komiksu
Czarne Serce Łukasza Godlewskiego to horror czerpiący inspirację z klasyków gatunku wnosząc do niego swój unikatowy pierwiastek.
Superhipermegaważna Misja – recenzja komiksu
Superhipermegaważna Misja wydana przez Kulturę Gniewu to taka cudowna lentylka, umilająca te parę chwil, które poświęcimy na jej lekturę lub – trzymając się kulinarnej metafory – smakowanie.
Tam, gdzie rosły mirabelki / Przypadek Pana Marka – recenzja komiksu
Kultura Gniewu zaczęła nowy rok od przypomnienia dwóch kultowych komiksów Jana Mazura: Przypadek Pana Marka, oraz Tam, gdzie rosły mirabelki. To znakomita wiadomość, bo wśród poważnych, monumentalnych i przebogatych wizualnie wydawnictw, Mazur w skromnej, niewyszukanej formie skupia uwagę na nas, naszych sąsiadach, ziomkach z dzielni i pani z warzywniaka.