Tails of Iron 2: Whiskers of Winter – recenzja

Nie zapomnij do nas zajrzeć – > Facebook Logo Instagram Logo

Znacie niewielkie studio deweloperskie z Manchesteru, Odd Bug Studio? To właśnie oni ugotowali nam swoją trzecią już grę, czyli Tails of Iron 2: Whiskers of Winter. Premiera nowych, szczurzych przygód już spogląda na nas zza rogu! To już 28 Stycznia 2025 roku będziemy mogli cieszyć się nią w całej okazałości. Tymczasem ja miałem okazję zanurzyć się dla Was w tym brutalnym świecie i podzielić wrażeniami. Zapraszam do lektury!

Może i Odd Bug Studio to mała stajnia indie, ale trudno ukryć, że Tails of Iron zostało bardzo gorąco przyjęte przez krytyków i graczy. Mierząc 10 tysięcy recenzji na Steam mieści się w 88% pozytywnych recenzji. To z kolei przekłada się na „bardzo pozytywną” ocenę. Mając to na uwadze, oraz fakt, że część pierwsza była naprawdę dobrą grą, w której czuć było chęć zrobienia czegoś z pasji (nie tylko z pasji do pieniędzy), trzeba przyznać, że nad Tails of Iron 2: Whiskers of Winter wisi pewna ciemna chmura niepokoju. Presja jest niemała. Jednak osobiście, jeśli sami gracze nie zmienili upodobań od 2021 roku, czuję, że sytuacja i w tym przypadku będzie podobna.

Mimo, iż gra jest kontynuacją, to nie ma żadnego wymogu aby przejść pierwszą część. W Tails of Iron 2: Whiskers of Winter wcielamy się w zupełnie nowego bohatera. Młody szczurzy lord, Arlo jest spadkobiercą Strażnika Pustkowi, który w dość oczywisty sposób zmuszony zostaje do odbudowy domu, tułaczki i zemsty. To właśnie z tym materiałem fabularnym ruszamy zmagać się z niezbyt przyjaznym światem. Owszem, sam początek fabuły to typowe cliché, jednak szybko okazuje się, że nawet przez chwilę to nie przeszkadza. Sama oś odbudowy miasta daje poczucie pewnego spełnienia i celu. Każdy kolejny bohater niezależny dołączający do nas sprawia, że czujemy rosnącą pewność oddania sprawiedliwości i niesienia zemsty. Powstaje zatem pytanie, jak ją przynieść?

Soulsplay

Zapewne dla starych wyjadaczy nie będzie to takim wyzwaniem jak dla amatora, którym jestem. Mimo wszystko sądzę, że niejedna ściana będzie słyszała przekleństwa tak srogie, że szewc z parteru spali się do czerwoności. Tails of Iron 2 to uniki, bloki, odbijanie i umieranie. Cała mechanika jaką znacie z innych gier typu Souls jest, ale w dwuwymiarowym wydaniu. Celem Odd Bug Studio było stworzenie wymagającej rozgrywki i to moim zdaniem udaje im się od pierwszych potyczek. Jak na moje oko, Whiskers of Winter to pierwsza część Soulsów, która nałożyła piętno traumy na całe pokolenie dzieciaków. Mimo, iż Arlo pozbawiony jest staminy, to czuć wagę każdego ciosu. Walczysz wręcz i właśnie uniknąłeś ciosu przeciwnika? Gratulacje, strzała w plecy od tamtego gościa! Dlaczego? Bo użyłeś wolniejszego ataku i nie wyrobiłeś się na pociąg zwany unikaniem. Nie żyjesz. Czy są sposoby żeby tego uniknąć?

Moda i sprzęt w szczurzym Git Gud

Oczywiście, że „Git Gud” to podstawa. Jednak jest tego więcej. Do dyspozycji gracza jest całe mnóstwo pancerzy, które można dowolnie łączyć. Każdy ma sporo statystyk, w tym wagę, która przekłada się na szybkość przewrotu. Co to oznacza? Dla fanów Soulsów zapewne nic poza szybkością przewrotu. „Fashion souls”, czyli „wygląd przede wszystkim bo i tak ginę na dwa strzały” to, to co Soulsowcy lubią najbardziej. (No dobrze, przyznam, że może i te statystyki na pancerzu coś znaczą. Nie oszukujmy się jednak – jeśli umierać to tylko wyglądając przekozacko.)

Do wyglądu oczywiście dodajemy zestaw ponad 200 broni oraz potężne czary oparte na żywiołach. To, oraz zbieractwo materiałów do ulepszeń, powoli buduje naszego bohatera, który zmaga się z coraz groźniejszymi przeciwnikami i bossami. Jeśli jednak tego mało, to mamy również dostępne polowania na bestie, co powinno brzmieć znajomo. Jak powiedział sam designer Jack Bennett „Podobnie jak w Monster Hunter, mamy w grze wrogów, którzy poruszają się po mapie. Nie chodzi tu wyłącznie o walkę, ale też o to, w jaki sposób będziesz podróżować po świecie. Czy jesteś przygotowany, by stawić czoła temu jadowitemu pająkowi, czy może wolisz wybrać dłuższą trasę i spróbować go ominąć?”.

Świat przedstawiony

Twórcy nie ukrywają nawet przez chwilę, że inspirują się różnymi rzeczami oraz czerpią z innych twórczości i źródeł. Jeśli macie wrażenie, że świat Tails of Iron wygląda jak połączenie Wiedźmina – Andrzeja Sapkowskiego, Gry o Tron – George’a R.R. Martina, Redwall – Briana Jacquesa oraz Mysiej Straży – Davida Petersena – to trafiliście każdą liczbę. To wszystko, jak zobaczyć możecie na screenshotach, pomieszane jest z fantastyczną, ręcznie rysowaną grafiką. Do tego szczury, króliki, sowy a dalej robale i nietoperze – ten fantastyczny świat żyje własnym życiem, intrygami i polityką. Z tego misz-maszu rośnie nam klimat mrocznego świata fantasy, który jest więcej niż zjadliwy. Rzekłbym, że jest naprawdę smaczny.

Muzyka i dźwięk są skrojone pod miarę. Jednak gra naprawdę zyskuje gdy słyszycie głos narratora. Jest nim znany aktor głosowy Doug Cockle, który kontynuuje przygodę z serią. Jego mroczny, lekko ochrypły wokal możecie również znać z angielskiej wersji Wiedźmina, Baldurs Gate 3 oraz Alan Wake 2. W Tails of Iron 2 wpisuje się równie dobrze co w wymienionych tytułach.

Ogony, wąsy i żelazo…

Do powyższego jeszcze dodamy magię, krew i łzy – taki koktajl serwuje nam studio z Manchesteru i muszę przyznać – smakuje wyśmienicie. Dobrze wiemy, że kontynuacje bywają problematyczne. Jednak, jak napisałem wcześniej, mam przeczucie, że to się może udać. Wygląda na to, że twórcy Tails of Iron 2: Whiskers of Winter faktycznie słuchali graczy i starali się wyjść im naprzeciw. Czuć, że to gra, która ewoluuje zamiast wywoływać rewolucję. Jeśli graliście w część pierwszą, powinniście czuć znajome ukłucia w większości aspektów. Jednak na końcu powinno zostać z Wami wrażenie, że to odświeżona, ulepszona wersja znanego. Ewidentnie rozwijane są tutaj fundamenty pierwszej części. Zestaw nowych i ulepszonych mechanik rozgrywki opartych na opiniach graczy, zaprojektowanych tak, aby jeszcze bardziej udoskonalić jej rdzeń. Jednocześnie gra zachowuje charakterystyczny styl graficzny, brutalną i wymagającą walkę w duchu soulslike oraz wciągające budowanie świata – elementy, dzięki którym poprzednik stał się ulubieńcem fanów gier action-RPG.

Werdykt

Osobiście POLECAM całym sobą bo nie tylko widać tutaj efekt miłości do swojego dzieła, ale przede wszystkim kawał dobrej roboty. Nie żałuję czasu spędzonego z Tails of Iron 2. Zdecydowanie zamierzam kontynuować przygodę, licząc, że gra zostanie przyjęta z, moim zdaniem, należytym entuzjazmem.

Techicznie

Według deweloperów Tails of Iron 2: Whiskers of Winter powinno zająć Wam około 15 godzin głównego zadania lub 18 godzin jeśli macie chęć zrobić wszystko.

Gra dostępna jest od 28 Stycznia 2025 roku na platformach Steam, Epic, Xbox, Playstation, Nintento Switch oraz została przetestowana na Steam Deck. Do gry zalecany jest kontroler.

Wymagania PC:

  • System Operacyjny:
    • Windows 10 64-bit
  • Procesor:
    • 3.2 GHz Quad Core Processor
  • Pamięć:
    • 8GB RAM
  • Grafika:
    • GeForce 960 lub porównywalana z 4GB VRAM
  • DirectX:
    • Wersja 11
  • Dysk:
    • 2GB

za kod do recenzji dziękujemy Batter.gaming agency

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *