Nimalia – gra planszowa

Nie zapomnij do nas zajrzeć – > Facebook Logo Instagram Logo

Nimalia to kompaktowy tytuł od Lucky Duck Games będący dosyć lekką grą logiczną o budowaniu własnych rezerwatów przyrody. W rozgrywce od dwóch do czterech graczy będzie rywalizować o to kto dokona tego z najlepszym rezultatem. Co ciekawe od samego początku wiemy jakie układy będą punktować w każdej z pięciu rund. Jak zatem tego dokonamy?

Pożeracz stołów

Najpierw rozłożymy karty: cztery celów, pięć toru punktacji oraz kartę rund. Ta ostatnia w ustalonej sekwencji będzie co draft wskazywała na inne układy do zrealizowania. Takie same dla każdego gracza. Teraz dobieramy do trzech kart na rękę i zagrywamy jedną. Wszystkie kartoniki są kwadratowe – zresztą nie bez powodu. Każda z nich zawiera równo cztery zwierzęta, każde w jednym z czterech regionów: pustynnym, zimowym, leśnym oraz wodnym.

Następnie będziemy je wykładać przed siebie układając w odpowiednie wzory. Po zajęciu trzech kart następuje podliczenie punktów i przechodzimy do kolejnej rundy. Budowanie własnych rezerwatów zmusza czasem do tęgiego kombinowania. Jak na lekki tytuł Nimalia sensownie wykorzystuje dostępne mechaniki. Do tego grę potrafi pożerać stoły. Im bliżej końca jesteśmy tym więcej miejsca pałaszuje. Chociaż nasze rezerwaty nigdy nie mogą przekroczyć sześciu zwierząt w każdym kierunku. Przy czym nową kartę zawsze musimy dołożyć zakrywając choć jedno pole na dotychczasowych. Nic nie stoi na przeszkodzie by przykryć wszystkie cztery pola poprzedniej karty.

Tytuł jest całkiem regrywalny. W każdej potyczce losujemy cztery karty celów spośród jedenastu. Zatem kombinacji jest dość dużo. Chociaż po kilkunastu grach przydałaby się większa różnorodność zasad. 

Do tego dochodzi kolejny element losowy. Rozgrywka składa się z pięciu rund, a w każdej dociągamy trzy karty by, mechaniką draftu, po zagraniu jednej resztę przekazać graczowi obok. Nie mamy zatem wpływu na karty, które otrzymamy z początku każdej rundy. Bywa to dość nieprzewidywalne. Nie każdemu taka mechanika odpowiada, aczkolwiek wszyscy gracze w danej rundzie jadą na tym samym wózku. Co rozdanie mamy identyczny zestaw punktujących ustawień co inni gracze. Zatem jest też pewne miejsce na negatywną interakcję. Wiemy jakich kart przeciwnik wolałby nie otrzymać. Tym bardziej, że sawanny nie budujemy w tajemnicy przed innymi.

Wspomniana losowość jest kompensowana przez jawne cele w każdej rundzie. Zatem jeśli podczas jednego rozdania karty nie służą obecnym układom, możemy zaryzykować budując rezerwat punktujący w kolejnej rundzie.

Własne wędrujące Serengeti

Wykonanie pozostawia trochę do życzenia. Zwłaszcza tor punktacji, który składa się z pięciu kart rozłożonych obok siebie. Po pierwszej turze kartoniki te jeździły po całym stole. Ma to swoje plusy. Nie licząc znacznika rundy oraz drewnianych meepli reszta elementów to kwadratowe karty w tym samym rozmiarze. Dzięki temu łatwiej i szybciej grę złożyć i rozłożyć. Chociaż chętnie przytuliłbym solidny kartonowy tor punktacji. Poza tym same karty są dość cienkie. I ślizgają się niemiłosiernie. Tworząc własny rezerwat co chwilę trzeba poprawiać ułożenie kart.

Ostatnia rzecz, którą można by poprawić to ilustracje na kartach celów. Te z początku bywają mało intuicyjne i przez kilka pierwszych rozgrywek musiałem co chwilę sięgać do instrukcji, żeby nauczyć się co dany symbol oznacza. Ich projekt nie sprzyja szybkiemu zapamiętaniu. Kiedy jednak wykujemy poszczególne ikony, rozgrywka robi się całkiem płynna. No chyba, że gramy przeciwko oponentom z paraliżem decyzyjnym.

Nie licząc tych kilku niedogodności w Nimalię gra się po prostu przyjemnie. Każda rozgrywka to mała zagadka logiczna do rozwiązania. Dobry wypełniacz między większymi grami z racji tego, że nierzadko pełne pięć rund pęka w kwadrans. Spora zasługa w tym, że gracze wykonują swoje ruchy jednocześnie. Mały rozmiar pudełka pozwoli łatwiej zabrać grę na przykład przy okazji jakiejś wycieczki. Jednak do cieszenia się tytułem wymagane jest nieco więcej wolnego miejsca na stole niż sugerowałoby to małe pudełko. Dobra, lekka gra, polecam do wyrwania w promocji, które co chwilę ten tytuł ląduje.

Po więcej informacji o grze zapraszamy na Planszeo.

1 thoughts on “Nimalia – gra planszowa”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *