Nie zapomnij do nas zajrzeć – >
Survive the Island – ucieczka z tonącej wyspy!
Bezludna wyspa pełna skarbów! Nic tylko wskakiwać w łódkę i przywieźć coś dla siebie!
W ten sposób pomyślało kilkudziesięciu śmiałków! Niestety, jak ktoś zna przygody Indiany Jonesa, może się domyśleć, że coś poszło bardzo nie tak! Wulkany na wyspie zaczęły się budzić, wyspa zaczęła tonąć. Rekiny poczuły krew, a przy okazji obudziło się kilku przedstawicieli lokalnej fauny jak smoki morskie czy bliscy krewni Godzilli.
Z kieszeniami wypchanymi mniej bądź bardziej skarbami zaczynamy paniczną ucieczkę z wyspy! Czy uda się dotrzeć na bezpieczny stały ląd?
Jak najszybciej w kierunku lądu
Survive the Island to prosta i dynamiczna gra, w której staramy się przeprowadzić bezpiecznie przez heksagonalne pola wyspy na bezpieczny ląd w rogach planszy swoje pionki. Choć każdy z graczy gra na swoje konto, zawiera elementy zarówno współpracy, jak i negatywnych interakcji.
Rozpoczynamy od rozłożenia planszy. Na podzielonej na heksagonalne pola układamy losowo 40 płytek wyspy, którą będziemy systematycznie zatapiać. Potem po kolei rozstawiamy na płytkach poszukiwaczy. Kończąc na rozłożeniu tratw, które pomogą poszukiwaczom w dotarciu na ląd.
Tratwą i wpław
Tura gracza składa się z trzech faz. Rozpoczynamy od ruchu poszukiwacza. Mamy do wykorzystania trzy ruchy, które dowolnie można rozdzielić. Kolejna faza to zatapianie wyspy: Wyciągamy kolejne płytki symbolizujące plażę, las i pasma górskie. Pod każdym kafelkiem znajdziemy do rozpatrzenia pozytywną bądź negatywną czynność. Można odnaleźć tam zarówno aktywację potwora, wir, wciągający wszystko dookoła jak i odstraszacz na powyższe potwory morskie czy dodatkową tratwę.
Faza numer trzy: Rzut kością potwora! Smoka morskiego można poruszyć tylko o jedno pole, ale zje każdego poszukiwacza znajdującego się w wodzie niezależnie czy płynie wpław czy tratwą. Rekin zaatakuje tylko pływaka a Kaiju nikogo nie zabije, za to zniszczy tratwę i odrzuci każdego znajdującego się na polu pływaka.
Warto wspomnieć, że każdy z odkrywców ma inną wartość punktową, więc może się zdarzyć, że mimo uratowania mniejszej ich ilości, rozgrywka będzie wygrana. Punkty widzimy tylko w momencie ustawiania mepli na planszy, no i po zakończeniu rozgrywki. Warto więc zapamiętać gdzie początkowo ustawiamy tych bardziej wartościowych.
Na tratwach mogą stacjonować maksymalnie trzy meple, każdy może być różnego koloru – i tutaj wchodzi element współpracy. Jedna tratwa z trzema odkrywcami może poruszyć się maksymalnie o trzy pola w turze gracza, więc w ciągu jednej tury aż trzech graczy jest w stanie wyskoczyć na ląd. Pływacy wpław niestety są ograniczeni tylko do jednego ruchu w turze.
Delikatne sojusze
Oczywiście sojusze bywają wątłe: Czemu po wyskoczeniu z tratwy na ląd, nie nasłać na pozostałą przy brzegu tratwę z meplami przeciwnika potwora morskiego gdy wylosujemy jego oczko na kości?
Grę kończymy gdy wszyscy poszukiwacze dostaną się na bezpieczny ląd, bądź gdy zostają odkryte trzy kafelki z wulkanem. Potem następuje liczenie punktów i… pakujemy grę do pudełka, albo rozgrywamy rewanż!
Porządek w pudełku
Survive the Island jest bardzo ładnie wydaną grą. Plansza jest solidna, kafelki wyspy wykonano w trzech grubościach – w końcu najpierw topimy te, które są najniżej położone.
Drewniane meple poszukiwaczy i potworów są umowne, ale schludne. Poszukiwacze przypominają nieco cień Indiany Jonesa.
Wytłoczka pudełka ma dwie duże kieszonki na pionki, oddzielne miejsce dla tratw i kafelki. Wszystko ma swoje miejsce i można po rozgrywce uporządkować bez problemu.
Survive the Island nie jest pozbawiona wad. Obawiam się, że w przypadku gdy gracie stałą ekipą w końcu każdy wpadnie w rutynę: Gramy z nim przeciwko nim, albo wszyscy na jednego. Choć losowość jest dość duża. W końcu nigdy nie wiadomo co się kryje pod kafelkiem i w jednej chwili może wywrócić rozgrywkę do góry nogami. To nuda może wkraść się w rozgrywkę dość szybko.
Dodatkowo wylosowane kafelki potrafią być nieprzydatne i nie użyteczne. Np w momencie gdy po morzu buszuje już dwóch Kaiju, a właśnie wylosowano jego pojawienie się na mapie.
Uciekamy razem?
Dystrybuowana w Polsce przez Rebel, gra francuskiego Zygomatic to przyjemna rozgrywka, w którą można zagrać z ludźmi nie lubującymi się w trudnych i wymagających tytułach. Nada się również na wieczorne posiedzenia w grupie znajomych do pogadanek i przekąsek.
Warto mieć ją w kolekcji na podobne przypadki. Szybko się rozkłada, tłumaczy zasady i prowadzi zażartą grę, a potem równie szybko składa do pudełka. Ale emocji potrafi dostarczyć odpowiednio!
Po więcej informacji o grze zapraszamy na Planszeo.