Bliskie Spotkania III stopnia – filmowe retro wspominki

Dziś znów powspominamy o filmach, które były – i mam nadzieję – dalej są kultowe dla nas – odbiorców. A będzie nim Bliskie Spotkania III stopnia.

Dlaczego III a nie np. II czy I st.? To już wywodzi się z definicji bliskich spotkań z Niezidentyfikowanym Obiektem Latającym (NOL lub UFO z ang.):

  • spotkanie I stopnia, gdzie mamy obserwacje obiektów niepodobnych do ludzkiej technologii;
  • II stopnia gdzie oprócz obserwacji tychże pojazdów dochodzą efekty fizyczne: zakłócenia sygnałów radiowych, telewizyjnych, ciepło, radiacja itd.;
  • spotkanie III stopnia – oprócz powyższych dochodzi obserwacja bytu/postaci w pobliżu tych pojazdów.

We are not alone?

Film rozpoczyna się bardzo tajemniczo od serii dziwnych przypadków na Ziemi: od znalezionych w pełni sprawnych samolotów z czasów II wojny światowej na pustyni, poprzez dziwne opowieści ludzi z indyjskiej wioski mówiące o melodii pochodzącej z nieba a na usterkach elektrycznych w amerykańskich miastach i wioskach kończąc.

Bliskie Spotkania III stopnia

Cały szereg zjawisk miał jeden cel – przygotować „wybranych ludzi” na kontakt z obcą cywilizacją. Jednym z tych wybrańców stał się nasz główny bohater – Roy. Elektryk mieszkający wraz z rodziną w stanie Indiana. Któregoś wieczoru Roy dostaje z pracy telefon, że na pewnym obszarze kilkanaście miast i miasteczek zostało pozbawionych energii elektrycznej. Roy chcąc nie chcąc musi pojechać i usunąć usterkę. Jednak to co go spotkało w drodze na zawsze zmieni jego życie.

Bliskie Spotkania III stopnia

Roy w wyniku spotkania z UFO zmienił się. W jego głowie została zaszczepiona pewna wizja i nie dawała mu ona spokoju. Wszędzie, gdzie się nie ruszył, spojrzał widział kształt czegoś (jakiejś góry), ale nie umiał tego nazwać. Kłótnie na tym tle z rodziną spowodowały wyprowadzkę żony wraz dziećmi do jej matki, a biedak nie umiał sobie z tym poradzić.
W tym samym czasie naukowcy zaczęli obserwować nasilającą się aktywność UFO w wielu regionach Stanów Zjednoczonych. Uwagę ich przykuł jeden szczegół – wysyłany sygnał z pewnej części Układu Słonecznego. Po rozszyfrowaniu otrzymali pewne cyfry. Dzięki pomocy pewnego tłumacza języka francuskiego okazało się, że owe cyfry są współrzędnymi, lecz nie na nieboskłonie a… na Ziemi. Konkluzja naukowców była oczywista – dojdzie do spotkania!

Chcąc ukryć przed światem to wydarzenie zaaranżowali pewien wypadek chemiczny, co pozwoliło odizolować teren lądowania przed wścibskimi w promieniu kilkudziesięciu kilometrów.
Nasz bohater wraz z innymi osobami, które także doznały „kontaktu” mimo trudności docierają do tego samego miejsca. Dzięki temu stają się świadkami spektakularnego spotkania obcej cywilizacji i gatunku ludzkiego.

Kosmiczne arcydzieło

Reżyser Steven Spielberg po premierze swojego filmu nie był do końca zadowolony. Columbia Pictures (wydawca filmu) borykała się wówczas z problemami finansowymi i naciskała na wypuszczenie filmu, mimo że Spielberg chciał jeszcze sześciu miesięcy, aby zrealizować swoją wizję. Po sukcesie filmu Columbia Pictures pozwoliła Spielbergowi wrócić i wykonać „wersję reżyserską”, dając mu 1.5 miliona dolarów na produkcję ale pod warunkiem, że nakręci scenę, która przedstawia wnętrze statku-matki. Na tej scenie zresztą był oparty marketing ponownego wydania filmu. Pocięty i ponownie zmontowany film dostał kilka nowych scen (7 minut) ale i skrócono parę poprzednich (łącznie zabrano 10 minut). Mimo wydania „Edycji Specjalnej”, Spielberg nadal był niezadowolony (głównie z pokazania wnętrza statku kosmicznego) i w 1998 roku ponownie przerobił film na „Edycję Kolekcjonerską”, która została wydana na domowe odtwarzacze HVS.

Do dziś dnia Spielberg powiedział, że „Edycja kolekcjonerska” jest jego ostateczną wersją Bliskich spotkań. Film został wydany w limitowanej edycji jako część przedstawienia w 1999 roku z okazji 75-lecia Columbia Pictures.
Ostatnią edycją tytułowego filmu było wydanie w 2017 roku, z okazji 40-lecia premiery filmu. Jest to wersja filmu poprawiona cyfrowo i dostosowana do dzisiejszych standardów 4K wraz z dźwiękiem przestrzennym.

Bliskie Spotkania III stopnia

Film Bliskie Spotkania III stopnia dla mnie wyjątkowy ze względu na tematykę UFO (tak, jestem z tych osób, które wierzą, że nie jesteśmy sami w kosmosie). Mimo, że film Stevena Spielberga na ponad 40 lat dla mnie w ogóle się nie zestarzał, choć wiele się zmieniło w podejściu do filmu. Na tamte lata te efekty wizualne, ta gra świateł i dźwięków obiektów latających to jest coś, czego się nie zapomina. Zaś dla wielu osób jest to jeden z filmów, który najlepiej przedstawia to, co ludzie relacjonują, czego doświadczyli po obejrzeniu UFO.

Dla mnie najbardziej zapadającym w pamięci fragmentem filmu jest przybycie potężnego statku kosmicznego – matki na wyznaczone miejsce i nauka alfabetu między obcymi a nami za pomocą uniwersalnego języka: kolorów i dźwięków. Ta scena to coś wspaniałego! Film widziałem wielokrotnie i za każdym razem mam malutką nadzieję, że tym razem to ja będę mógł udać się do tego statku i z „nimi” odlecieć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *