7 Cudów Świata: Pojedynek – gra planszowa

Nie zapomnij do nas zajrzeć – > Facebook Logo Instagram Logo

Wśród zalewu gier planszowych  dla dwóch graczy znajdziemy kilka pozycji niemalże kultowych. W wielu rankingach tytułów dwuosobowych z pewnością pojawi się 7 Cudów Świata: Pojedynek. Ta ekonomiczna planszówka zawdzięcza swój status przemyślanym mechanikom i dynamicznej rozgrywce.

Jeden na jednego

Na partię składają się tu trzy rundy w trakcie, których będziemy dobierać/stawiać po jednej karcie budowli na swoim obszarze bądź je odrzucać. Karty wpierw rozłożymy według zdefiniowanego wcześniej schematu, a następnie, niczym w mahjong-u, możemy wziąć jedynie te, które nie są przykryte. Wcześniej musimy jeszcze opłacimy koszt wzniesionej budowli w materiałach produkowanych przez wcześniej postawione konstrukcje. Najczęściej pojedynek skończymy przez podliczenie punktów po zebraniu ostatniej karty w trzeciej rundzie. Wówczas mamy szansę na tzw. zwycięstwo cywilne. Istnieją jednak jeszcze dwie inne drogi do wygranej: dominacja militarna oraz naukowa. Pierwszą uzyskamy przewagą w potędze wojskowej. Drugą – dołączając do swojej cywilizacji szósty unikatowy budynek badawczy. Oprócz tego możemy wznieść do czterech wybranych tytułowych cudów świata.

We wstępie wspomniałem, że 7 Cudów Świata: Pojedynek jest tytułem dynamicznym tymczasem powyższy skrót zasad może dać odwrotne wrażenie. Jednak nasze ruchy sprawdzają się do wykonania jednej z tylko dwóch akcji: wybudowania budowli lub odrzucenia karty w zamian za nieco waluty. W tej prostocie tkwi piękno gry. Łatwo opanować jej podstawy, złożoność bierze się z planowania naszych ruchów i akcji przypisanych poszczególnym budynkom. To też nie jest tak, że w każdej turze będziemy mogli wznieść dowolny gmach. Wpierw musimy oczyścić karty konstrukcjami leżącymi niżej. Dzięki temu spośród dostępnych ruchów zawsze mamy do wyboru raptem kilka akcji. Co za tym idzie gra się szybko, cała potyczka zamyka się zazwyczaj w dwóch kwadransach, nierzadko wraz z rozłożeniem i podliczeniem punktów.

Wiele dróg do celu

Trzymanie pieczy nad którymkolwiek z trzech warunków zwycięstwa nie pozwala się nudzić. Ciągłe kontrolowanie pozycji swojej i przeciwnika rozrusza nasze szare komórki. Dbanie o to by oponent nie zakończył przedwcześnie rozgrywki swoją wygraną jednocześnie dążąc do tego samego zwyczajnie dostarcza sporo przyjemności.

7 Cudów Świata: Pojedynek nie jest jednak pozbawiony wad. Rozłożenie kart w każdej z trzech rund jest losowe, do tego część z nich na początku będzie zakryta. Rośnie dzięki temu nieprzewidywalność każdej potyczki. Nie każdemu może to przypaść do gustu, jednak według mnie poziom losowości jest w pełni akceptowalny. Z tego względu mogą się zdarzyć rozgrywki faworyzujące jednego z zawodników, który będzie mógł zabierać karty niezbędne przeciwnikowi. Na szczęście warunków zwycięstwa jest więcej niż tylko podliczanie punktów, więc często będziemy kontrować strategie przeciwnika. Dzięki temu pojedynki są zarówno emocjonujące jak i satysfakcjonujące. Zdrowa doza negatywnej interakcji potrafi trzymać graczy na brzegu fotela niczym dobry film akcji. Przez to, że rozgrywka jest szybka porażka nie boli tak bardzo i mamy ochotę od razu się odegrać. 

Drugą wadą uwidacznia się po kilkudziesięciu partiach gdy czuć pewien niedosyt złożoności. Wówczas niektóre rozgrywki potrafią być wtórne. Na tą przypadłość widzę dwa lekarstwa. Albo odstawimy grę by wrócić do niej po kilku tygodniach albo zaopatrzymy się dodatki.

Wizualnie 7 Cudów Świata: Pojedynek prezentuje się dobrze. Za grafiki odpowiada Miguel Coimbra, czyli ten sam artysta, który stworzył ilustracje do bestsellerowej dużej wersji 7 cudów świata. Wszystkie budowle mają klimatyczne, unikatowe obrazki, jednocześnie są bardzo czytelne, po kilku pierwszych turach wiemy co robi niemal każda karta w grze.

Kuloodporny klasyk

Pomimo dziewięciu lat na karku ten zaprojektowany przez Antoine’a Bauzę i Bruno Cathalę tytuł wciąż potrafi zachwycić i dostarczyć wielu pozytywnych emocji. Wydane nakładem wydawnictwa Rebel 7 Cudów Świata: Pojedynek to nadal rewelacyjna pozycja dla dwóch osób. Duża w tym zasługa przemyślanych mechanik. Zaś małe pudełko nie zajmie wiele miejsca i sprawdzi się do zabrania na dłuższy wyjazd.

Po więcej informacji o grze zapraszamy na Planszeo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *