Pierścień i róża

Pierścień i róża – filmowe retro wspominki

Będąc na fali wspomnień filmów z naszego dzieciństwa nie wspomnieć o wyjątkowej muzycznej baśni Pierścień i róża to grzech.

Film w reżyserii Jerzego Gruzy bazuje na powieści brytyjskiego pisarza Williama Makepeace’a Thackeraya z 1855 roku. Jego powieści osobiście nie czytałem, bo czytanie zawsze było moją największą kulą u nogi. Nie mniej w drugiej połowie lat 80’tych XX wieku nasz reżyser podjął się przełożyć powieść na ekran i to dość w nietypowy sposób. Pierścień i róża to baśń w formie musicalu. I powiem Wam, że w takiej formie film bardzo fajnie się ogląda.
Jednakże dla tych, którym pamięć lekko już zawodzi pokrótce przedstawię o co w filmie chodzi.

Pierścień i róża

Zaczarowany pierścień

Akcja powieści toczy się w dwóch fikcyjnych państwach: Paflagonii i Krymtatarii. W obu tych krajach rządzą uzurpatorzy. W pierwszym Walorozo 23, który zagarnął tron prawowitemu następcy Lulejce, a w drugim Padella, który pokonał króla Kalafiorego i rządzi przekonany o śmierci jego córki – właściwej sukcesorki. Książę Lulejko żyje beztrosko, nie przejmując się brakiem korony. Jest zaręczony z piękną królewną Angeliką, córką Walorozy, o której rękę stara się także przystojny syn Padelli, książę Bulbo. Nie zdają sobie sprawy, że Angelika zawdzięcza swoją urodę magicznemu pierścieniowi, podobnie jak Bulbo magicznej róży. Wkrótce pierścień przypadkowo trafia do skromnej służącej Różyczki. Sprawia on, że wszyscy się w niej zakochują.

Niezwykła róża

Film od początku miał koncepcję baśni przystępnej na dzieci i młodzieży, co nie zmienia to faktu, że potrafi przykuć do ekranu na te prawie 100 minut filmu nawet dorosłego.
Głównie za sprawą znakomitej obsady i lekkości tekstów. Zbigniew Zamachowski jako książę Bulbo, Stefan Każuro jako Lulejko czy Katarzyna Figura jako Rózia to tylko kilka znanych dziś nazwisk polskiej kinematografii. Autorem genialnych tekstów piosenek jak i całej muzyki był Andrzej Korzyński, który rymowankami potrafił trafnie przedstawić komizm i sarkazm niektórych sytuacji przedstawionych w filmie. Fragmenty piosnek mocno zapadły w pamięć i nawet dziś po latach można nucić pod nosem niektóre teksty z uśmiechem na twarzy (Ja kocham Rózię, jej prześliczną buzię…).

Pierścień i róża to film lekki i przyjemny, bez jakiejkolwiek drapieżności, mimo że pewne sceny temu przeczą. Całość została opowiedziana z mocnym przymrużeniem oka i sporą dawką kabaretowego humoru. Warto sobie przypomnieć ten genialny polski film. W sam raz na co raz dłuższe jesienne wieczory. Szczególnie, że to jeden z nielicznych polskich musicali utrzymanych w formie fantasy.

A jak Wy wspominacie ten film? Co Wam utkwiło najbardziej w tej opowieści?

Pierścień i róża

1 thoughts on “Pierścień i róża – filmowe retro wspominki”

  1. Jeden z najgorszych seriali czasów PRL, biegun przeciwny do czołowych klasyków pokroju „Czterdziestolatka”, „07” czy animacji pokroju „Muminków”, „Reksia” etc. Koszmarna pseudoadaptacja, spłycająca, wulgaryzująca, a jednocześnie infantylizująca książkę. Odpychające postaci, z których niemal żadna nie ma nic wspólnego z powieściową… Pamiętam, gdy jako kilkulatek siadałem pełen entuzjazmu przed ekranem, kiedy zaczynał się 1. odcinek tego serialu, ściskając w dłoni kilkadziesiąt razy przeczytaną cudowną baśń Thackeraya… i już po kilku minutach patrzyłem zdegustowany na jej trawestację.

    Dziś sprawia jeszcze gorsze wrażenie. Jedyny aspekt wart uwagi to muzyka Andrzeja Korzyńskiego, choć w samym serialu śpiewanych scen jest co najmniej o połowę za wiele.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *