Kto nie lubi filmów z Arnoldem Schwarzeneggerem? Chyba nie ma nikogo takiego. A jednym z pierwszych filmów, jakie mi było dane ujrzeć z nim w roli głównej to kultowy już film – Komando.
Jednoosobowa broń masowego rażenia
Fabularnie Komando jest dość prosty w odbiorze. Pewnemu emerytowanemu żołnierzowi sił specjalnych porwano córkę i rzezimieszki oznajmiły mu, że od teraz to oni będą z nią grać w klasy i odrabiać lekcje.
No chyba że skróci o głowę prezydenta państwa San Escobar czy jakoś tak 😃. Oczywiście główny bohater nie jest ot, pierwszym lepszym, który zastąpił karabin siekierą drwalską i postanawia wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę jednocześnie odbijając córkę z rąk bandytów.
Klasyk kaset VHS
Odkąd sięgam pamięcią wstecz był to mój pierwszy film, jaki widziałem na VHS. Miałem może 7 czy 8 lat, byłem na wakacjach ze św. pamięci dziadkiem u wujka w Zielonej Górze. Wujek szycha, do Niemiec miał blisko więc i odtwarzacz kaset VHS stał pod kolorowym telewizorem i nie robił na nim żadnego wrażenia. Na mnie owszem , nie wiem, co bardziej – odtwarzacz VHS czy kolorowy telewizor 😲 (szczególnie dla kogoś, kto oglądał czarno-białe dobranocki). No i wujek musiał sobie z dziadkiem pogadać, a żeby mnie czymś zająć puścił mi właśnie na kasecie Komando.
Mimo, że wtedy mało co rozumiałem z tego filmu, to kilka fragmentów utkwiło mi w pamięci do dnia dzisiejszego. M. in. scena, w której laska strzelała pociskiem nie w tę stronę, czy koszenie kwiatków za pomocą serii z karabinu maszynowego. Była scena z szopą i przebicie widłami (brrr!).
To jest wojna!
Nie sposób nie wspomnieć o jednej z kultowych, gdzie John Matrix szykuje się na wojnę. Wiąże buty, zakłada kamizelkę, maluje ręce, twarz, przypina granaty, pasy z amunicją i w ogóle bierze pod pachę kontener broni. Biedni złoczyńcy nie mają żadnych szans, są zgubieni 😉
Nie mogła oczywiście umknąć również finałowa walka, w której główny bandzior (Bennet, o ile dobrze kojarzę) został przebity rurą którą Matrix (notabene, fajne nazwisko) wyrwał ot tak sobie ze ściany i rzucił w niego. I ta wydobywająca się para, cudo! Wujek kazał co prawda zamykać oczy, ale ja tam swoje i tak widziałem 😛
Na chwilę uwagi zasługuje oprawa muzyczna pod przewodnictwem Jamesa Hornera ( Apollo 13, Titanic, Avatar), jednego z wybitnych kompozytorów. Jej autor spisał się rewelacyjnie, tworząc ścieżkę dźwiękową do tego filmu. Akcja przedstawiona na ekranie była by niczym bez idealnego połączenia nut i dźwięków skomponowanych przez Hornera.
Scena – memem się stała
Kto by przypuszczał, że po latach scena, w której główny bohater wystrzeliwuje pociski z przenośnej wyrzutni stanie się inspiracją do wielu gadżetów obecnych na rynku. Kształt oraz ilość obiektywów w obecnych smartfonach, szczególnie firmy Apple żywcem przypominają ową wyrzutnię. Co też producenci etui ochronnych sprytnie wykorzystali i zaczęli malować Arniego z wycinkiem na owe obiektywy. Teraz każdy mógł mieć bohatera w kieszeni 😉
Zaś niespełna rok temu po pierwszej prezentacji najnowszej konsoli Microsoftu Xbox Series X internet zaczęły zalewać memy. Arnie trzymający nie wyrzutnię na ramieniu a właśnie najnowszą konsolę. Podobno przez zbyt duże rozmiary konsoli…
Film po latach trochę kłuje po oczach, to i tak jako film akcji po tylu latach broni się niesamowicie.
A jak Wy wspominacie pierwsze zetknięcie się z tym filmem? Jako dzieciak czy jak już byliście troszkę starsi?
1 thoughts on “Komando – filmowe retro wspominki”