DreadOut Remastered Collection – recenzja Nintendo Switch

Nie zapomnij do nas zajrzeć – > Facebook Logo Instagram Logo

DreadOut Remastered Collection – upiorna wycieczka

Jak powszechnie wiadomo, zwykle gdy zorganizowana wycieczka klasowa gubi drogę i trafia do nieznanego miasteczka, które zupełnie przypadkiem jest wymarłe. Miast uciekać jak najszybciej i najdalej to rozpoczyna się zwiedzanie. Tak było również tym razem. Auto, którym podróżowała Linda z grupką znajomych oraz nauczycielką natrafia na zawalony most. Głowiąc się cóż począć dalej z tym fantem, jeden z chłopaków odgarnia krzaki rosnące przy drodze i zaczyna pędzić w kierunku zabudowań. Choć pędem w zasadzie trudno to nazwać. Choć postacie biegną, podróż do miasteczka bardzo się dłuży.

Grupka trafia w sam środek opuszczonego miasta, gdzie znajduje się gmach szkoły, część uczniów, wraz z nauczycielką! Zdecydowała zajrzeć do środka, i tutaj zaczyna się zabawa! Uczniowie giną gdzieś w nieznanych okolicznościach, a Linda rozpoczyna ich poszukiwanie.

dreadout

Widząc niewidzialne!

Trzeba wam wiedzieć, że Linda jest medium, która jest podatna na obecność postaci i rzeczy nadprzyrodzonych. Tych DredOut nie brakuje. Gdy ekran przyozdobi się blado-niebieską ramką w pomieszczeniu czyha przedmiot fabularny, gdy ramka przyjmie kolor czerwony w pobliżu czai się upiór.

Zadanie gracza jest odnalezienie zaginionych członków ekipy wycieczkowej i ucieczka z nawiedzonego miasta. Nim to nastąpi czeka was wiele godzin biegania między opuszczonymi murami i rozwiązywania różnej maści zagadek. 

Ciemność widzę, ciemność!

Nieodłącznym towarzyszem jest telefon, niestety w mieście brak zasięgu sieci. Nie da się zadzwonić po pomoc. Ale ma dobry flesz i solidną baterię, więc przynajmniej będzie robił za latarkę w ciemnych korytarzach. Bardzo ciemnych dodajmy! Niestety bez doświetlania sobie otoczenia dosłownie będziemy błądzić. Nawet przy maksymalnie rozjaśnionym ekranie widać bardzo niewiele. 

dreadout remastered collection

W obiektywie

Telefon ma dodatkowo znaczenie w spirytystycznym znaczeniu. Wiele z nadprzyrodzonych zjawiski i zjaw ujrzymy tylko przez obiektyw aparatu. I tylko migawką aparatu możemy je zabić bądź przynajmniej odstraszyć. Z czasem komórkę zastąpi lustrzanka, ale zasada pozostaje ta sama.

Aparat będzie niezbędny również do rozwiązywania zagadek. Ot przykładowo cykając zdjęcie zapalonych świeczek zgasimy je i otworzymy sobie dalsze przejście. Niestety trzeba to robić bardzo precyzyjnie, zdarzyło się, że mimo iż wszystko było robione poprawnie to gra nie wychwyciła zrobionego zdjęcia i trzeba było kilka razy je powtarzać.

Prawdziwy horror

Brzmi jak dobry horror? Otóż gra jest zdecydowanie horrorem, choć nie w tym sensie jaki chciałbym go rozumieć. Owszem atmosfera bywa ciężka, ale całe wrażenie psuje wszechogarniająca ciemność, drętwota animacji i poczucie totalnej niewiedzy co w zasadzie mam tu robić? Fabularnie DredOut nie jest długą grą, ale bardzo dużo czasu zajmuje błądzenie po już odwiedzonych lokacjach, bo coś pominęliśmy i ciężko stwierdzić w którym miejscu to się zadziało. Bardzo niedobrze wygląda też doświetlanie pomieszczeń. Nagminna jest sytuacja, że nie oświetlamy pomieszczenia bo akurat kręcimy dookoła kamerą.

Linda jako medium nie umiera od upiorów, a jedynie trafia do limbo. Podążając do światła wraca do świata żywych w miejscu gdzie zjawy ją załatwiły. Niestety potwory są tam nadal! Więc takich śmierci czeka gracza kilka pod rząd, zanim Lindzie uda się wstać i uciec z dala od upiorzych łap!

dreadout

Ślepnąc od ciemności

Udźwiękowienie jest dobre, muzyka pasuje do wydarzeń i pojawia się w odpowiednich momentach gry, będąc bardzo niepokojącą. 

Graficznie jest poprawnie, choć widać, że DreadOut ma już 10 lat na karku. Niestety całe wrażenie zabija wszechobecna ciemność! Która zabija resztę i tak już nikłej przyjemności obcowania z indonezyjską produkcją.

DredOut Remastered Collection w założeniach wydawał się całkiem niezłym tytułem. Niestety poległ na tylu różnych polach, że niestety absolutnie nie jestem w stanie polecić go nikomu, nawet najzagorzalszym wielbicielom horrorów. Bardzo się męczyłem w czasie gry i nie chciałbym powtarzać tego doświadczenia, a grę bez żalu usunąłem ze Switcha.

dreadout

Plusy

  • Klimat
  • Pomysł z funkcjami aparatu

Minusy

  • Drętwe sterowanie
  • Wszechogarniająca ciemność
  • Sztampowa fabuła
  • Wiele drobnych bugów składających się na słabą całość

za kod do recenzji dziękujemy evolve.pr

dreadout

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *