Bór – gra planszowa

Nie zapomnij do nas zajrzeć – > Facebook Logo Instagram Logo

Na Bór trafiłem szukając szybkiego i zwartego euro. Pozycja od Portal Games zwróciła moją uwagę za sprawą pięknej szaty graficznej, jednak to dobrze przemyślana rozgrywka sprawiła, że do tytułu regularnie wracam. W tej strategicznej planszówce wcielamy się w rolę zaklinacza leśnych stworzeń starając ujarzmić dziką przyrodę.

Bór to kompetetywna gra z mechaniką area control, w której nie brak negatywnej interakcji. Na początku każdy z graczy wybiera jedną z czterech dostępnych postaci, które różnią się kolorem dostępnych kości oraz przypisanymi umiejętnościami. Następnie wykładamy karty tytułowych borów. To z nich będziemy zbierać składniki wymagane to warzenia eliksirów oraz stoczymy potyczki o przewagę. Na środku stołu powędruje jeszcze plansza wioski oferując kilka neutralnych pól dla naszych kości, zaś obok będziemy potrzebować jeszcze nieco dodatkowego miejsca na karty eliksirów. Rozłożenie gry zajmuje maksymalnie pięć minut w czym pomaga plastikowy insert.

Turę zaczynamy od rzutu kostkami, jednak nie znajdziemy na nich standardowych oczek, a symbole kamienia, gałęzi, liści oraz jednego z kilku żywiołów. Rezultat rzutu zadecyduje o tym, które pola będą dla nas dostępne w danej rundzie. I tak na kartach borów stawiając kości na pasujących symbolach zbierzemy składniki do uwarzenia wywaru lub oswoimy dzikie zwierze. Te pierwsze możemy w swojej turze wypić by zyskać jednorazowy bonus np. przestawimy dwie kości miejscami. Ujarzmione stwory zaś mają najczęściej umiejętności pasywne, które nierzadko  potrafią przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Istnieje limit aktywnych stworzeń w naszym obszarze więc wybór właściwego zwierzęcia jest tym bardziej kluczowy. A wraz z wywarami, które sporządzamy potrafi to wyprodukować ciekawe kombinacje.

Komu po kombosie?

Stworzenie dobrego połączenia umiejętności, kart zwierzaków i mikstur, które przyniesie przewagę w borze lub da przesądzające punkty na koniec daje sporo satysfakcji. Gra jest kombogenna i zdecydowanie zachęcą do eksperymentowania. Tym bardziej, że każdy przygarnięty pupil i flakonik z ugotowaną esencją czy zdobyty Bór dają punkty na koniec. Jeśli chodzi o tytułowe leśne rejony – te zdobywamy przewagą w kościach. Co rundę do dyspozycji mamy ich sześć: dwie z żywiołami oraz cztery z symbolami przyrody. Rozkładając je w ów kniejach budujemy dominację na danym obszarze. Gdy wszyscy pozbędą się swoich kostek sprawdzamy kto króluje na danym borze, po czym zwycięzca zabiera go do siebie.

Rozgrywka kończy się po czterech takich rundach. Dzięki czemu gra sprawdzi się świetnie podczas krótkich, szybkich sesji. Po ogarnięciu zasad, partia dwuosobowa potrafi zamknąć się w trzydziestu minutach. Aczkolwiek momenty przestoju i paraliżu analitycznego nie są tu rzadkością. Mechaniki Boru jak najbardziej temu sprzyjają. Omawiany tytuł przypadnie do gustu zwłaszcza graczom lubiącym negatywną interakcję. Tutaj potrafi być to zródło wieeeeelu zarówno zabawnych sytuacji ale i frustracji.

W trakcie rozgrywki będziemy wielokrotnie manipulować kośćmi zarówno swoimi jak i przeciwnika. Co też pozwala nam w pewnym stopniu zarządzać występującą tu losowością. Na zemstę zazwyczaj nie będziemy musieli długo czekać. Na porządku dziennym są sytuacje gdy dumni, zadowoleni i pewni siebie odkładamy ostatnią kość na planszę, niczym mistrz szachowy, dopełniając ułożonego w głowie planu, tylko po to by przeciwnik jednym ruchem zgasił nasze zapędy do wygranej. Ten chytry uśmiech na twarzy naszego nemezis zapamiętany na długo. Niech nie zwiedzie Was komiksowa oprawa graficzna. Przelejemy tu litry potu i łez. A im więcej mamy za sobą rozegranych partii tym mocniej daje się to odczuć. Czy to źle? Moim zdaniem wręcz przeciwnie ponieważ lepsze zrozumienie gry przekłada się na bardziej wyszukane strategie jakie obieramy. A co za tym idzie tytuł dłużej jest świeży. Przy czym nadal mówimy o stosunkowo prostym euro.

Uczta dla oka

Wspomniałem już we wstępie, że Bór jest fantastycznie zilustrowany. Grafiki Jake-a Morrisona wręcz mnie urzekły. Nie przesłaniają one jednak wykorzystywanych w grze symboli. Wizualnie całość jest bardzo spójna, czytelna i na stole prezentuje się fenomenalnie. Ilustracje nadal są tu jedynie dodatkiem chociaż stanowią solidny atut tego niepozornego tytułu.

Bór to stosunkowo lekkie euro. Zasady załapiemy sprawnie po jednym czytaniu instrukcji. To tytuł łatwy w przyswojeniu jednak dający sporo frajdy z układania ciekawych kombosów i psuciu krwi przeciwnikowi. Pomimo losowości daje nam jednak kilka mechanik by minimalizować jej skutki. Rzadko kiedy też daje poczucie braku sensownych ruchów do wykonania. Pozycja świetnie sprawdzi się gdy mamy do zagospodarowania stosunkowo niewiele czasu i jako wypełniacz między dużymi tytułami, chociaż opracowywanie bardziej złożonych strategii także się tu zdarza.

Po więcej informacji o grze zapraszamy na Planszeo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *