Nordyckie legendy
ATONE: Heart of the Elder Tree: Niezależna gra przygodowa inspirowana popularną ostatnio w grach video, mitologią nordycką.
Gracz wciela się w postać Estry, która wiedziona po części osobistą vendettą, po części przeznaczonym przez bogów losem, przemierza krainę Midgard, by zakończyć raz na zawsze powracającą cyklicznie plagę opętywania przez złe duchy okolicznych mieszkańców. Ci, zaślepieni przez “niebieskie moce” dokonują zbrodni, które rzutują na życiu wszystkich mieszkańców krainy.
Estrę poznajemy jako dziecko w momencie śmierci jej ojca Thyona, która to stanowi motor napędowy jej dalszych poczynań. Po prologu, stanowiącym samouczek ,w którym kierujemy poczynaniami Thyona przeskakujemy w przyszłość.
Kilka lat po tragedii
Estra jest już dojrzałą kobietą, wiedzie spokojne życie. Duchy przeszłości jednak coraz bardziej dają o sobie znać, kolejni mieszkańcy wioski są opętywani przez plagę.
Wraz z istotą imieniem YRI wyrusza w podróż ku najstarszemu drzewu, które daje życie, ale i sprowadza na ludzi szaleństwo!
Sama podróż nie będzie długa, to około 5 godzin spaceru. Natomiast warto ją odbyć kilkukrotnie, aby móc inaczej poprowadzić ścieżkę fabularną i zobaczyć różne zakończenia.
Uwaga! Raz dokonanego wyboru już nie cofniemy! Więc trzeba od razu myśleć o konsekwencjach!
Złe miłego początki
Fabuła nie jest mocną stroną ATONE, ot sztampa, choć ma swoje momenty. Napotkane postaci, z drobnymi wyjątkami, też szczególnie nie zapadają w pamięć. Graficznie produkcja Wildboy Studios również nie zachwyca: wręcz bym powiedział, że jest brzydko i nieczytelnie.
Czy wobec powyższego należy odradzić zakup gry? Otóż nic bardziej mylnego!
Siłą ATONE: Heart of the Elder Tree, która sprawia, że mogę polecić tę podróż są zagadki i sposób realizacji walki!
Rozumem…
Te pierwsze można podzielić na dwie kategorie: Jedna to stosunkowo łatwe do rozwiązania łamigłówki, które pchają fabułę do przodu i musimy je wykonać.
Druga stanowią wymagające solidnego główkowania szarady, nie są obowiązkowe dla opowieści, ale poprawnie rozwiązane mogą dać korzyści typu dodatkowe życie czy wzmocnienie siły.
Te ostatnie zagadki można spróbować rozwiązać ograniczoną ilość razy, więc należy być pewnym rozwiązania, by nie pożegnać się z bonusem.
… i siłą
W czasie podróży kilkakrotnie przyjdzie stoczyć walkę z napotkanymi przeciwnikami, czasem można jej uniknąć, czasem jest ona obowiązkowa. Odbywa się ona na wskroś nietypowo:
Estra staje naprzeciw oponenta, rozpoczyna się utwór muzyczny, z góry ekranu zaczynają spadać po dwóch, bądź czterech (w zależności od poziomu trudności) kreskach kwadraty. Zadaniem gracza jest niczym w Guitar Hero bądź LOUD wciskanie przycisków na padzie w odpowiednim momencie. Po zapełnieniu wskaźnika dobrych trafień Estra zadaje cios wrogowi. Jeśli nie mamy tak giętkich palców i systematycznie pudłujemy, cios zadaje przeciwnik.
Irytującym elementem walki jest to, że chwilami pasek z “nutkami” przesuwa się ze środka ekranu na jego skraj i z powrotem, co może rozpraszać skupienie się nań.
Jeśli natomiast ktoś totalnie nie ma poczucia rytmu, bądź kiepski refleks. W ustawieniach gry może zmienić poziom trudności na “opowieść”, by całkowicie usunąć konieczność pojedynków.
Ze słuchawkami na uszach
Będąc przy walce nie sposób nie pochwalić ścieżki dźwiękowej napisanej przez Luminist. Utwory są klimatyczne, pasujące do klimatu całej gry. Każdy z przeciwników ma napisany oddzielny utwór, więc w czasie walk nie musimy się martwić, że któryś się powtórzy.
Soundtracku można posłuchać również poza grą w serwisach streamingowych bądź youtube, co zdecydowanie polecam. Muzyka jest naprawdę bardzo dobra a w ferworze walki nie zwróci się na nią tak bardzo uwagi, będąc skupionym na mashowaniu przycisków gamepada.
Odynie! Grać?
ATONE: Heart of the Elder Tree nie sposób nazwać niezależną grą roku, nie jest również szczególnie wybitna. Opowieść jest do bólu sztampowa i niczym nie zaskakuje, grafika nie zachęca do obcowania z tytułem. Jednakże po początkowej niechęci, gdy już zaskoczyłem mechanikę i rozpocząłem z Estrą podróż przez Midgard, bawiłem się całkiem nieźle i nawet przejmowałem losami napotkanych postaci.
Ciekawie rozwiązane walki i genialna muzyka dodatkowo podnoszą moją ocenę. Jeśli lubicie nordycką mitologię, logiczne zagadki i dobrą muzykę, zachęcam do zapoznania się z tym tytułem wydawnictwa Untold Tales
Plusy
- Ścieżka dźwiękowa
- Ciekawe zagadki
- Sposób realizacji walki
- Kilka zakończeń
Minusy
- Brzydka grafika
- Sztampowa fabuła
Platformy
Switch, PC, PS4