Nie zapomnij do nas zajrzeć – >
W domu po ciotce na stryszku
Zaczyna się od odziedziczenia domu, początek zatem zupełnie nie Hitchcockowy, ziemia się nie trzęsie. Lekki wstrząs i zdziwienie stanowi dopiero list od ciotki, która dom zostawiła, aby wejść na strych i odtworzyć kasetę VHS, którą znajdziemy na stoliku przy TV z odtwarzaczem.
Kaseta zawiera nagrany program Amanda the Adventurer: Jeden z wielu odcinków programu edukacyjnego dla dzieci o Amandzie i jej przyjaciółce, owieczce Owci.
Radosny program edukacyjny dla najmłodszych!
Jednakże już po kilkudziesięciu sekundach trwania programu odkrywamy, że z programem dla dzieci coś jest nie tak! I bynajmniej nie chodzi o zakłócenia i glitche ze starej taśmy, a raczej forma nagrania jest bardzo niepokojąca. Po odtworzeniu kasety, gdy magnetowid wypluje ją ze swojego wnętrza, odkrywamy, że coś się zmieniło – na stole za naszymi plecami nagle pojawił się piekarnik, do tej pory zajmujący miejsce gdzieś w kącie strychu… Zaraz, zaraz, filmik był o pieczeniu ciasta.. No to spróbujemy zrobić ciacho wg przepisu Amandy! Ping! Piekarnik wypluł kolejną kasetę VHS! Wrzucamy w gniazdo i oglądamy kolejny program o przygodach wesołej (czyżby?) parki bohaterów.
Amanda the Adventurer jest Escape Roomem, stylizowanym na grę dla dla dzieci, choć zdecydowanie dzieciom bym jej nie polecił. Ale w tym settingu jest od początku konsekwencja: Niepokojący horror w lukrowanym opakowaniu potrafi początkowo zmylić.
Z niepojącą historią w tle
Strych domu odziedziczonego od ciotki Kate, oprócz TV z odtwarzaczem VHS, pełny jest szpargałów i rzeczy, które po ówczesnym przejrzeniu kaset, pozwolą nam odkryć historię Amandy, i czemu właściwie ciotka się nią zainteresowała? Oczywiście wyposażenie strychu pozwoli nam również rozwiązywać kolejne zagadki, które pchną wątek fabularny do przodu, a wskazówki do rozwiązania zagadki znajdziemy… Tak! Na kasetach VHS!
Klimat Amanda the Adventurer jest dość gęsty, pełen suspensu i psychodelii. Choć teren działania ma kilkanaście metrów kwadratowych wypełniony jest po brzegi tajemnicami i środkami do ich odkrycia.
Zrób to sam! Wydanie VHS
Gra zagadkami stoi! Początkowo nie jest trudno, a odpowiedzi podane są w zasadzie na tacy. Im dalej w las, tym więcej wiemy o kulisach powstawania programu a wskazówki co do zagadek stają się coraz bardziej zamazane i trudne do odkrycia. Niektóre z nich można uznać, za banalne już po rozwiązaniu, ale momentami trzeba ostro się nakombinować, by to banalne rozwiązanie odkryć.
Zrób to jeszcze raz! Tylko inaczej
Wadą Amandy jest bardzo duży backtracking. Umrzeć w grze można na kilka sposobów, ale po każdorazowej śmierci rzucani jesteśmy na początek gry. W późniejszym postępie wiemy dużo więcej, niżeli na początku i mamy większe pole do popisu, ale suma summarum wciąż w zasadzie oglądamy te same taśmy i próbujemy zrobić te same rzeczy, aż odkryjemy, że część video ma jednak drugie dno. Ale nim to pojmiemy: Wiecie jaka jest definicja szaleństwa?
Grafika jest prosta, ale bardzo sugestywna! Sam strych nie jest straszny, ale to co oglądamy na taśmach VHS już potrafi wzbudzić co najmniej niepokój. Nie dajcie się zwieść kolorowemu logo gry i pastelowemu kursorowi!
Dźwięk dobrze podsyca to, co udaje się zbudować oprawie graficznej i całość naprawdę sprawia sprawne wrażenie uczestniczenia w chorym escape roomie.
Wciągająca, ale nie do końca
Czy Amanda the Adventurer ma wady? No niestety ma. Momentami bardzo niejasne zasady rozdzielenia bonusowych kaset, które nie pchają fabuły, ale dużo opowiadają o backstory do jej przeprowadzenia.
Niestety rozczarowujące są również zakończenia, niewiele wyjaśniają, pozostawiając dużo więcej pytań niż odpowiedzi.
Amanda the Adventurer to bardzo klimatycznie poprowadzona opowieść, z ogromnym potencjałem, ale niestety nie wykorzystującym go do końca.
Zdecydowanie mogę grę polecić wielbicielom i bywalcom escape roomów, oraz horrorów, które wolą straszyć klimatem niż brutalnością i jumpscare’ami.
Hi, I’m Amanda, let’s play together!
Ja z Amandą i Owcią spędziłem kilka, miłych to nie będzie dobre słowo, wieczorów i choć grało mi się bardzo dobrze, to jednak odczuwam pewien niedosyt pozostawiony przez niedopowiedzenia i rozczarowania związane z finałami trudów ucieczki ze strychu.
Plusy
- Klimat
- Tło fabularne
- Pomysł na historię
- Wymagający myślenia, nietypowy escape room
Minusy
- Backtracking
- Nieoczywiste rozwiązania zagadek
- Rozczarowujące zakończenia
za kod do recenzji dziękujemy Evolve.pr