Dla wszystkich zagorzałych czytelników komiksów nazwisko Alana Moore’a nie może być być obce. Autor tak istotnych dla gatunku dzieł jak Strażnicy, V jak Vendetta, Liga Niezwykłych Dżentelmenów czy From Hell, po prostu nie może być nieznany. Dziwak, genialny scenarzysta, parający się magią i pełniący funkcje lokalnego czarownika brodacz w Northampton jest niewątpliwie postacią ważną i wyjątkową i tak jak sam nie cierpi filmowych adaptacji swoich dzieł, tak gdy już uda się go namówić na wywiad, to okazuje się być wielką gadułą. Wydany w 2013 roku wywiad-rzeka w formie książki: Alan Moore – Wywiady jest niesamowitą pozycją odsłaniającą nieco jego początki pracy w branży komiksowej, pokazujący zarówno jej ciemne strony jak i powody dla których medium komiksowe można darzyć tak wielką miłością. Moore dzieli się też chętnie informacjami o swoich inspiracjach, warsztacie i zdradza nieco kulis powstawania niektórych swoich dzieł.
Książka jest podzielona na dwie części, obie były wywiadami przeprowadzonymi w różnych odstępach czasu i są od siebie zgoła inne. Fascynujące jest obserwować jak wzrastała w autorze żółć i nerwy na wielki biznes osiągając punkt kulminacyjny w postaci zerwania współpracy z wielkimi wydawnictwami. W pierwszej części Moore jeszcze jest w miarę wstrzemięźliwy i nie daje upustu swojemu wielkiemu rozczarowaniu współpracą z DC. W drugiej części już nie ma miejsca na grzeczności i półśrodki, żółć się wylewa z lewa na prawo. W swych tyradach na DC czy Marvela Moore’owi nie można odmówić tego, że swoje racje ma i wyjaśnia dość klarownie swoje oczekiwania. Dość trudno uwierzyć, że poszło w zasadzie o pierdoły i niechęć pofolgowania dość niewygórowanym acz ekscentrycznym żądaniom. Pomimo tego, że można z Moore’m w kilku kwestiach się nie zgodzić, to jednak patrząc na jego doświadczenie i szanując dorobek można stwierdzić, że wie co mówi o zachodniej branży komiksowej.
Alan Moore – Wywiady jest również kopalnią wiedzy na temat dawniejszego rynku komiksowego. Moore wspomina pierwszych wydawców i rysowników, z którymi współpracował, pierwsze konwenty w organizowane w Anglii. Rzuca światło na to, jak rozwijało się medium i jakimi ścieżkami kroczyło. Pisarz dzieli się również chętnie tajnikami swojego warsztatu. W książce możemy znaleźć informacje na temat tego jak zdobywa wiedzę, czym się inspiruje i w jaki sposób pracuje. Znajdziemy tu również wiele informacji o nim samym. Z kart książki można się dowiedzieć, co lubi czytać, a czego unika. Dowiadujemy się co nieco o życiu prywatnym oraz o tym, jak Moore widzi aktualny stan branży komiksowej i gdzie coś poszło nie tak.
Polskie wydanie nie ustrzegło się jednak błędów. Język książki mi nie odpowiada. Pourywane w połowie zdania, powtórzenia, niedokończone myśli, kręcenie się w kółko z wypowiedziami – to wszystko sprawia wrażenie bałaganu i niedostatecznej weryfikacji. Można odnieść wrażenie, że miało na celu odwzorować dokładnie przebieg rozmowy (wywiady były spisywane z nagrań). Należałoby zadać sobie pytanie, czy nawet jeśli w oryginale tak wyglądał tekst, to czy warto było się go tak ściśle trzymać? Język książki przez to obywa dość trudny w odbiorze. Niekiedy musiałem powtarzać niektóre fragmenty, aby zrozumieć o co mogło chodzić wielkiemu autorowi. Redakcja tekstu zaspała jak władcy Polski na konferencji prasowej.
To na pewno ciekawy głos i punkt widzenia warty poznania, nawet jeśli zdamy sobie sprawę, że książka ma już swoje lata i zapewne w wielu kwestiach mogła się już zdezaktualizować (podczas udzielania wywiadów autor kończył prace nad trzyczęściowym trzecim tomem Ligi Niezwykłych Dżentelmenów, aktualnie na rynku pojawiły się już cztery kolejne). Takich pozycji dotyczących Alana Moore’a jest jednak na tyle mało, że warto przełknąć ten fakt by choć trochę zajrzeć za kulisy warsztatu oraz poznać choć odrobinę fascynującej historii Northampton (autor jest bardzo związany ze swoim rodzinnym miastem). Warto również przełknąć fakt, że książka jest przetłumaczona trochę niechlujnie i momentami ciężko się przez to ją czyta. Zdecydowanie warto po pozycję Alan Moore – Wywiady sięgnąć.