Achtung Zelig! Druga Wojna – recenzja komiksu

Nie zapomnij do nas zajrzeć – > Facebook Logo Instagram Logo

Jak opowiadać o wojnie bez uciekania w utarte schematy? Ukazać okrucieństwo wydarzeń ubiegłego wieku nie epatując przemocą? Odpowiedzi na te pytania częściowo możemy szukać w Achtung Zelig! Druga Wojna autorstwa Krzysztofa Gawronkiewicza, Krystiana Rosenberga i Grażyny Fołtyn-Kasprzak. Doświadczymy tu bowiem wojny oczami dziecka.

Wojna oczami dziecka

Jeśli po powyższym wstępie masz skojarzenia z filmami Życie jest piękne czy JoJo Rabbit to całkiem słusznie. Zresztą zobaczymy tu także wiele podobieństw z Mausem Art-a Spiegelmana. Aczkolwiek Achtung Zelig! ukazał się pierwotnie przed wymienionymi dziełami, bo pierwsze kadry albumu wyszły jeszcze w 1993 roku. A jednak mimo swoich lat tytuł wciąż wydaje się świeży ze swoim podejściem do tematu. I przede wszystkim czyta się go dobrze. Chciałoby się powiedzieć przyjemnie. Jednak wiedząc, że śledzimy historię zinterpretowaną wspomnieniami dziecka odbieramy ją jednocześnie z pewnym przerażeniem. Całość jest w infantylny sposób wykrzywiona wspomnieniami chłopca. 

Spójrzmy choćby na bohaterów przewijające się przez Achtung Zelig! Protagonista to spersonifikowana żabą, jego ojciec jest bliżej niesprecyzowanym gadem, a Niemcy ganiają za kotami. Zaś jeden z germańskich dowódców przypomina postać wyciągniętą ze Świata Dysku Pratchetta. Dowódca Niemieckiej brygady sprawdza suwmiarką czy ma do czynienia z żydami. Zaś upływ czasu chłopiec mierzy gasnącymi za dnia reflektorami samochodów.

Zabawa formą

Początkowo z pewnym zaskoczeniem przyjąłem występujące tu elementy humorystyczne. Jak choćby rysunek techniczny zręcznie opisujący jedną z bitew. Mamy tu trochę zabawy formą i oczekiwaniami czytelnika. Zresztą motyw z kotami, tak absurdalny w przedstawionym świecie, ma jak najbardziej sens. I możemy tylko być wdzięczni za to jak młode umysły chronią przed jeszcze głębszą traumą.

Pomimo lat na karku kreska nie zestarzała się. Kontrast między realistycznymi rysunkami Krzysztofa Gawronkiewicza z kolorami Grażyny Fołtyn-Kasprzak, a lekko odrealnionymi motywami nadają całości charakteru i życia. Stonowane, pastelowe barwy zręcznie oddają lekko senną, zamazaną zębem czasu atmosferę.

Achtung Zelig! Druga Wojna jest komiksem wartym przeczytania. Doświadczymy tu okropieństw wojny w stonowany, a zarazem lekko wykrzywiony sposób. Co samo w sobie jest ciekawe. Autorzy nie odpływają jednak zbyt daleko w infantylne wizje. Łatwo domyślić się co właściwie miało miejsce. Komiks czyta się z niegasnącym zainteresowaniem, byłem zwyczajnie ciekaw czym zaskoczy mnie następna strona. Przede wszystkim Achtung Zelig! chłonie się dobrze. Polecam, nawet jeśli tematyka Drugiej Wojny Światowej nie jest Twoim konikiem.

Za egzemplarz recenzencki dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu.

1 thoughts on “Achtung Zelig! Druga Wojna – recenzja komiksu”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *