Superfrog – retro wspominki

Każdy z nas szczenięciem będąc, zanim zanurzył się w inne gatunki gier zakochał się w jakiejś platformówce. Każda platforma dysponowała przedstawicielem tego rodzaju gier, często wręcz kojarzonym z daną zabawką. Nintendo miało Mario, Sega Sonica, a Amiga miała Superfrog. Fakt, że w rok po premierze Żaba została sportowana na PC, i że na Przyjaciółce genialnych platformówek było zatrzęsienie, nie zmienia niczego.

Superfrog

Był piękny słoneczny poranek, okoliczności przyrody w postaci pszczółek i kwiatków sprzyjały rozgrywkom damsko- męskim, zatem nic dziwnego, że młody książę wykorzystywał okazję by przypodobać się księżniczce. Podła wiedźma jednakowoż amory brutalnie przerwała porywając dziewoję i zamieniając jaśnie pana w żabę. Siedząc na brzegiem strumienia załamany książę biedził się nad swym losem, gdy ten podesłał mu okazję do odbicia porwanej i zdjęcia złego czaru. Przepływająca w wartkim potoku butelka napoju nadała płazowi super mocy, dołożyła czerwoną pelerynę i wyposażyła w zielone jojo do zwalczania szkodników. A tych na swojej drodze książę miał napotkać naprawdę sporo.

Superfrog

Superfrog nie miał bardzo głębokiej fabuły, ale ta dostarczona przez twórców, doświadczone studio Team17 wystarczyła, aby z wywieszonym językiem pędzić przez wszystkie 6 krain. Żeby zmierzyć się z podłą czarownicą należało pokonać łącznie 24 poziomy podzielone na tematyczne krainy – las, cyrk, upiorne zamczysko, ośnieżone lodowisko, stacja kosmiczna oraz zapiaszczone piramidy.

Aby ukończyć każdy z nich i dostać się do wyjścia należało zebrać odpowiednią ilość monet rozsianych po naprawdę umiejętnie zaprojektowanych poziomach. Pozbieranie wszystkich złotych krążków stawało się coraz trudniejsze za każdym poziomem.

Na planszach poza wrogami (których mogliśmy rozdeptać albo rozwalić wspomnianym jojem) mieliśmy różne różne rzeczy do zbierania (owoce, cukierki i inne pierdoły), powerupy (zwiększenie szybkości, skrzydełka oraz wspomniane jojo), czy też sekrety do odkrycia i butelki słodkiego napoju do wypicia (by odzyskać stracone zdrowie). Gra bywała wymagająca ale poziom trudności był idealnie zbalansowany, a na końcu każdego poziomu można było zakręcić jednorękim bandytą i wygrać dodatkowe życia i inne bonusy.

Superfrog

Tym, co wyróżniało Superfroga była oprawa. Grafika była kolorowa, radosna, pełna szczegółów i przede wszystkim różnorodna. Wszystkie krainy miały swój własny niepowtarzalny charakter. Muzyka była również kapitalna, a motyw z pierwszego poziomu, nawet po tych wszystkich latach jestem w stanie wyciągnąć z głębin pamięci.

Ogrywałem Superfroga przez długie godziny, produkcja Team 17 należała do moich ulubionych i byłem żywo zainteresowany szykowanym na 2013 rok remasterem HD. Po premierze na Steam, PSN, a później na GOG szybko przekonaliśmy się, że pewnych legend nie należy dotykać. Odświeżenie gry było wykonane poprawnie i w zasadzie nie można było mu wiele zarzucić, niemniej jednak ten urok po przejściu w jakość HD prysł. Superfrog HD remastered zebrał niezadowalające wydawcę recenzje, a co jeszcze ważniejsze, nie sprzedał się zbyt dobrze, dlatego w 2016 roku tytuł wycofano ze wszystkich cyfrowych sklepów (również starą wersję z GOG).

Szkoda, ale jak wspomniałem wcześniej – pewnych klasyków nie powinno się ulepszać i jak widać, Superfrog jest jednym z nich.

Superfrog HD

2 thoughts on “Superfrog – retro wspominki”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *