Mroczne Miasta Wieża

Mroczne miasta – Wieża – recenzja komiksu

Nie zapomnij do nas zajrzeć – > Facebook Logo Instagram Logo

Muszę przyznać bez bicia – nie znam innych tomów z serii Mroczne Miasta i po Wieżę sięgałem z zaciekawieniem ale i z pewną obawą, że może nieznajomość reszty utrudni wejście w świat wykreowany przez Benoit Peetersa i Francoisa Schuitena. Na szczęście okazało się, że martwiłem się zupełnie niepotrzebnie. Każdy tom serii ukazującej się od 1983 roku jest zamkniętą opowieścią i nie inaczej jest z Wieżą.

Wędrówka po Wieży

Mroczne Miasta – Wieża to historia Giovanniego Batisty, który pracuje w tytułowej monumentalnej konstrukcji jako konserwator. Dba o to, żeby ta się nie rozpadła – usuwa osuwiska, wypełnia ubytki w murach itp. Wykonuje swoją prace sumiennie i starannie, jednakowoż od jakiegoś czasu nie ma kontaktu z przełożonymi. Surowce i środki naprawcze powoli zaczynają się kończyć, a jego listowne interwencje nie znajdują odpowiedzi. Postanawia zatem zejść na dół i sam się rozmówić z zarządcami.

Z chwilą, z którą wyrusza zaczyna odkrywać zupełnie nieznane oblicza wieży. Opuszczone posterunki, braki w murach, a spotkane, nieliczne osoby, które Giovanni napotyka, zdradzają podobne kłopoty z kontaktem z szefostwem oraz uszczerbki na zdrowiu psychicznym. To oczywiście zachęca go do dalszej wędrówki, która kończy się w czymś rodzaju segmentu mieszkalnego. Są tu urzędnicy, targowisko, mieszkania, ludzie, lekarze i galerie sztuki. Giovanni trafia pod opiekę Eliasa, który jest wielkim znawcą tajemnic Wieży. Zna legendy i jej historię, kilka tajemnych przejść i zakamarków, a przede wszystkim, ma dostęp do galerii obrazów. I tu ciekawostka – obrazy są jedynym elementem kolorowym w tym biało-czarnym komiksie. To wyróżnienie ma dawać do zrozumienia, że zawierają element boski. Postacie bowiem przyznają, że w bliskości tych dzieł sztuki czują się zupełnie inaczej. Niestety, opiekun Giovannigo nie posiada ani planów Wieży, ani pewnych informacji o losie twórców i opiekunów konstrukcji. Ma jednak głębokie przeświadczenie, że z budowlą dzieje się coś złego. Widać coraz więcej pęknięć i uszkodzeń, odczuwalne są drgania. Giovannigo zaczynają dręczyć sny związane z Wieżą, wyrusza zatem w dalszą wyprawę, by poznać tajemnice budowli i odnaleźć jej twórców by zadbać o przyszłość budowli. W podróż zabiera piękną Milenę, w której się zakochuje. Czego można się spodziewać, im głębiej w zaułki wieży zapuszcza się Giovanni, tym coraz bardziej zaskakujące prawdy o budowli i jej naturze odkrywa.

Mroczne Miasta Wieża

Sen z kamienia

Widać i czuć, że Mroczne Miasta – Wieża to komiks o niemalże czterdziestoletnim rodowodzie. Akcja jest niespieszna, dialogi rozbudowane i bardzo opisowe. Nie można z tego jednakowoż czynić jakiegokolwiek zarzutu. Lektura Wieży jest miarowa i przyjemna. Niesamowitą gratką dla oka będzie jednak kreska, która wyjątkowo ucieszyć powinna przede wszystkim miłośników architektury gotyckiej i średniowiecznej. Wieża przypomina zamczysko, a każdy kamień, łuk, schody, sklepienia i łączenia są oddane z olbrzymim pietyzmem. Kreska jest rewelacyjna i momentami można pomyśleć, że mamy do czynienia niemal z rysunkiem technicznym.

Inspiracje dla Schuitena płynęły głównie z twórczości XVIII-wiecznego artysty Giambatisty Piranesiego, choć twórcy twierdzą, że bardzo ważnym elementem dla inspiracji były również prace Pietera Bruegela. Wieża Babel, z wszystkimi zakamarkami i zaułkami pobudziła wyobraźnię na tyle, że Shuiten i Peeters zapragnęli wysłać swojego bohatera na wyprawę do jej wnętrza. Zresztą, cała seria Mroczne Miasta opiera się na inspiracjach sztuką różnych nurtów i okresów, a w przypadku Wieży wybór padł na średniowiecze, renesans i gotyk.

Całość jest jakby przyprószona sennym piaskiem. Wieża mogłaby być wzorcowym przykładem udanego subtelnego wykorzystania motywów onirycznych. Zaspane wydarzenia i otoczenie oraz nieco flegmatyczny bohater zdaje się sugerować śnienie, ale przecież sny dręczące Giovanniego są równie istotne, gdyż zdaje się być wrotami i elementem sprawczym do dalszych wydarzeń.

Metafizyka krąży tu po każdym kadrze. Wieża jest pełna metafor. Można ją odczytywać na wiele sposobów. Czy to świat, który został pozostawiony na pastwę losu przez stwórcę? A może to brak możliwości poznania tego, co boskie albo z jakichś ważnych przyczyn ukryte przed nami? Czy wieża jest naprawdę łącznikiem między sferami materialnymi i astralnymi, a może czymś więcej? A może wręcz przeciwnie? Czy jest to świat po apokalipsie, której ludzkość nie zauważyła? Lektura mnoży te pytania i rodzi ich jeszcze więcej, a poszukiwanie odpowiedzi pozostawia czytelnikom. Mroczne Miasta Wieża jawi się jako piekielnie inteligentne i przemyślane dzieło, które cudownie pozwala na indywidualną interpretację.

Mroczne Miasta Wieża

Mroczne Miasta – Wieża – Orson Welles na tropie

Mnogość inspiracji potrafi wzbudzić podziw, a mieszanie elementów z różnych bajek to szczyt absolutnie mistrzowski. Do wspomnianego zestawu możemy też dopatrzeć się choćby zahaczanie o steampunka i postapo, choć to tylko chwile, momenty i przebłyski, a może i to interpretacja nieco na wyrost. Bohaterowie napotykają różne maszyny, nie rozumiejąc sposobu ich działania i nie umiejąc ich naprawić, a pozostawiony nieład i bałagan sugerujący pośpiech rysuje apokaliptyczne wrażenia. O inspiracjach klasykami też już wspomniałem, ale warto jeszcze nadmienić, że główny bohater posiada fizjonomię i aparycję samego Orsona Wellesa, który ponoć był zaangażowany w prace nad komiksem i pozował do rysunków, choć czy należy ufać tym twierdzeniom- pewności nie ma.

Mroczne miasta – Wieża to pozycja wyjątkowa pod każdym względem. Można zatracić się w drobiazgowości rysownika i podziwiać sposób, w jaki wykorzystano znane dzieła. W niesamowity sposób kompresuje się tu malarstwo, architektura, literatura, które spotykają się z metafizyką. Można też wyruszyć na wyprawę z Giovannim i obserwując zakamarki i korytarze Wieży chłonąć opowieść, szukając inspiracji i odniesień, a także własnych interpretacji. Tak jak już wspomniałem – nie znam pozostałych tomów cyklu Mroczne Miasta, ale Wieża robi na tyle mocne wrażenie, by z kolejnymi czym prędzej się zapoznać.

Za egzemplarz recenzencki dziękujemy wydawnictwu Scream Comics.

Mroczne Miasta Wieża

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *