Trudno jest opowiadać o bólu. Łatwo przekroczyć granicę, za którą rozpoczyna się
manipulacja emocjonalna. Szczęśliwie, nie dotyczy to komiksu Mam na imię Józia,
którego autorzy – Robert Konsztat i Sławomir Zajączkowski – umiejętnie prowadzą
opowieść, unikając drogi na skróty.
Nektar to piękne wizualnie softporno, mieszające baśń, dystopię i biblijną
przypowieść o raju. Paradoksalnie, wcale nie taka dziwaczna ta mieszanka.
„Jessie James, autorstwa spółki Chris Reganult i Dobbs, to francuskie podejście do
amerykańskiego übermitu, jakim niewątpliwie jest życiorys jednego z najsłynniejszych
„wyjętych spod prawa” mścicieli. Lub, nazywając rzecz po imieniu, bandyty.
Piętno bohaterów, komiks którego autorem jest hiszpański ilustrator David Sala, to rzecz osobista, intrygująca i rozliczeniowa.
W lesie Lomiga to rzecz ambitna, autorska i niekomercyjna. Dla kogoś, kto lubi zatrzymać się w pędzącym świecie będzie cennym doświadczeniem.
Autobiograficzny komiks to dla czytelnika spora niewiadoma, a dla autora – ogromne ryzyko.
Szczęśliwie Kroniki ze Stambułu (tom I) bronią się dobrą historią i rewelacyjnym humorem,
podkreślanym przez mistrzowską kreskę ich autora, Ersina Karabuluta.
Bootblack to opowieść sensacyjna i gorzka, korzystająca z ogranych pozornie chwytów, a siejąca niepokój i refleksję nad byciem kowalem własnego losu.
Wydanie komiksów opublikowanych pierwszych raz przeszło 40 lat temu w magazynie Relax, to
pomysł ryzykowny, ale ze wszech miar udany.
Rany Wylotowe to intymna historia, do której każdy może się odnieść, bez względu na szerokość geograficzną.
Niezwykła opowieść o technokracji, państwie policyjnym i osobistej vendetcie, czyli powieść graficzna Kabuki Davida Macka debiutuje na polskim rynku wydawniczym. I robi to w wielkim stylu.
