futuro darko

Futuro Darko – recenzja komiksu

Nie zapomnij do nas zajrzeć – > Facebook Logo Instagram Logo

futuro darko

Futuro Darko – Postapo wg Polaków

Atomic City, miasto, gdzie dzieje się historia Futuro Darko, powstałe wokół reaktora eksperymentalnego, tuż po ostatniej wojnie z udziałem bomb atomowych. Świat zmienił się nie do poznania, choć dokładnie w taki sposób, w jaki sobie zawsze wyobrażamy postapokaliptyczne pustkowia. Wielka pustynia, a po środku jej Atomic City. Choć świat się zmienił, zwyczaje ocalałych nie różnią się bardzo od tych, które posiadali przed wojną. No, w czasie konfliktów interesów zdecydowanie łatwiej i bezkarnie można trafić na argument w postaci nabitej strzelby.

W takich okolicznościach przyrody poznajemy braci Brońskich: Eryka i Władka, mechaników prowadzących dobrze prosperujący warsztat samochodowy… choć w zasadzie to poduszkowcowy, bo w latach 50ych Elwro wespół ze Stomilem opracowują poduszki antygrawitacyjne, co szybko zastępuje opony.

Death Race i metalowy perkusista

Bracia szykują się do wielkiego wyścigu, a ich największym konkurentem jest niejaki Juan, który robi wszystko by tylko obrzydzić im życie. Nie tylko na torze, gdzie oczywiście obowiązuje zdecydowanie fair play!
Oprócz ścigantów poznamy również historię kapeli rockowej i ich nietypowego perkusisty, ale to tylko krótki przerywnik w opowieści o Brońskich.

Futuro Darko, dzieło Krzysztofa Nowaka, to postapo w pełnym tego słowa znaczeniu. Jest wszystko czego można się spodziewać po tym setupie: Pustynne pustkowia, miasto powstałe na zgliszczach, retro futurystyczne zabawki, bezprawie, grupy bandytów i duża doza brutalności. Wszystko odhaczone!

futuro darko

Amerykańska Polonia

Choć komiks rozgrywa się w Stanach Zjednoczonych, w historii znajdziemy masę odniesień do Polski. No ale skoro polskie koncerny odniosły światowy sukces, to ich wyroby i logo są widoczne na całym świecie. Taki widok stacji CPN czy logo Elwro wywołuje mimowolny uśmiech na ustach.

Choć Futuro Darko opowiada dość brutalnie o trudnych czasach, w historiach nie brak humoru i czuć tę swojskość, nie wiem jak komiks może przyjąć zachodnie audytorium, ale Polak w tej absurdalnej rzeczywistości odnajdzie się bez trudu i pewno podobnie jak ja kilkukrotnie uśmiechnie się pod nosem bądź wręcz parsknie z przeprowadzonego dialogu czy widząc reklamę rewolucyjnego poduszkowca.

Futuro Darko jest dynamicznie narysowane, kreska jest prosta i pozbawiona szczegółów. Sprawia wrażenie takiej swojskiej, narysowanej od niechcenia, ale bardzo pasującej do przedstawionego świata. Wygląda jak kreski z lat 80ych zeszłego wieku. Ze współczesnych rzeczy przypomina mi oprawę graficzną gry Rollerdrome: Która też bazuje na podobnych klimatach! Prosta oprawa, jednolite kolory, grube kontury i szybka akcja!

Całkiem smaczna hybryda

Postapo oczami Nowaka to bardzo wdzięczna hybryda Mad Maxa, Death Race i historii nomadzkich klanów z Cyberpunka 2077. Czyta się lekko i szybko, może nie zostawia poczucia niedosytu i nie robi w głowie efektu “WTF!” ale jest dobrą lekturą, którą warto poznać jeśli interesują was wymienione klimaty.

Ja na pewno nie uważam wieczornego posiedzenia z Futuro Darko za zmarnowane! Czekam na więcej.

za plik recenzencki dziękujemy wydawnictwu Nagle!

2 thoughts on “Futuro Darko – recenzja komiksu”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *