Mika and the Witch’s Mountain – recenzja Nintendo Switch

Nie zapomnij do nas zajrzeć – > Facebook Logo Instagram Logo

Mika and the Witch’s Mountain – kurier na miotle

Mika and the Witch's Mountain

Mika and the Witch’s Mountain to kolejna, kolorowa i przyjazna młodszym graczom gra platformowo – zręcznościowa studia Chibig. Tym razem gracz wciela się w młodą adeptkę sztuki czarodziejskiej: Mikę.

Młoda wiedźma przybywa na szczyt góry czarownic, by odbyć tu szkolenia pod okiem starej i doświadczonej baby jagi. Ta w czasie rozmowy zrzuca Mikę z góry! Młoda ląduje poobijana na piaszczystej plaży u stóp góry. Uszkodzeniu ulega również środek transportu czarownicy – czyli jej miotła. Mika dość szybko odnajduje pomoc u Allegry: Złotej rączki z miasteczka nieopodal którego twardo lądowała. Niestety: Naprawa pomogła na tyle, aby miotła się unosiła, ale na szczyt góry nie doleci! By Allegra zbudowała lepszy sprzęt potrzeba pieniędzy na materiały. Ale skąd dziecko, wysłane na nauki ma wziąć fundusze? Wolny wakat jest akurat w firmie kurierskiej obsługującej mieszkańców wyspy.
Tym sposobem młoda wiedźma zostaje kurierem!

Szybciej, dalej, wyżej!

Dzięki latającemu sprzętowi sprzątającemu dostarczanie paczek jest nieco łatwiejsze niżeli bieganie pieszo po wyspie, która co prawda nie jest szczególnie wielka, ale przebywane odległości nie są małe. Raz polecimy dostarczyć staremu rybakowi radio, dzięki któremu będzie mógł porozumiewać się z wnukiem marynarzem. Kiedy indziej będą to kruche skrzypce, bądź banalny rachunek za prąd.
Wyspa jest dość rozbudowana również w pionie, wraz z postępem fabuły będziemy więc dostarczać paczki nie tylko dalej, ale i wyżej dzięki ciągłym ulepszeniom miotły. Aż w końcu Mika będzie ponownie w stanie dolecieć na sam szczyt do staruchy, która ją tak urządziła.

Latanie miotłą bywa dość uciążliwe, bardzo dobrze widoczne prądy powietrzne oprócz tego, że pomagają dostać się wyżej i dalej mogą zepchnąć na skały, o które można rozbić kruchą przesyłkę. Zniszczyć przesyłkę można również zbyt długo mocząc ją w wodzie! Gdy dojdzie do utraty paczki niestety trzeba wrócić na miejsce startu i zabrać ją ponownie! Niestety sterowanie nie pomaga w grze, jest kłopotliwe i nie byłem w stanie opanować go na tyle, żeby pokonywać wyspę czarownic bez obijania się o skały.

Mika and the Witch's Mountain

W poszukiwaniu paczek

Latając tak beztrosko dość łatwo się też zaciąć, kilkukrotnie zastanawiałem się, skąd zabrać przesyłkę bądź dokąd z nią lecieć by pchnąć fabułę dalej. Mika and the Witch’s Mountain pewnych rzeczy nie pokazuje wprost, dużo trzeba się domyślać. Owszem pewnym ułatwieniem jest to, że przedmioty fabularne jasno błyskają, ale najpierw trzeba je odnaleźć! A potem zastanawiać kto może być ich odbiorcą.

Oprócz przesyłek, które Mika musi dostarczyć, wyspa czarownic pełna jest przedmiotów kolekcjonerskich – każdy region wyspy posiada kilka miśków do zebrania. Dodatkowo niektóre osoby pogubiły latawce bądź zwiały im strusie z zagrody: Właściciele z pewnością będą wdzięczni za ich dostarczenie z powrotem!

Mika and the Witch’s Mountain jest częścią większego uniwersum, spotkać można tutaj bohaterów innych gier studia, jak Deiland czy Koa And The Five Pirates Of Mara

Dla graczy zaznajomionych z innymi grami Chibig jest to całkiem miły smaczek!

Mika and the Witch's Mountain
Mika and the Witch's Mountain

Ładnie, ale uszy mogą boleć

Graficznie jest w stylu twórców: Bajecznie i kolorowo! Wyspa czarownic nie grzeszy szczegółowością, ale jest różnorodna i malownicza. Na małym ekranie Switcha cieszy oko.

Gorsze wrażenie niestety pozostawia dźwięk: O ile melodyjki w tle po prostu są i nie wybijają się ponad rozgrywkę, tak dialogi już bywają irytujące: W grze nie ma dubbingu, za to każda rozmowa to pojedyncze śmieszki, jęki i onomatopeje: Co potrafi dość szybko zmęczyć ucho. Dość powiedzieć, że żona, obok której siedziałem ze Switchem w pewnym momencie spytała mnie co to za gra, że takie jęki ciągle słychać!

No to miotła w dłoń i w drogę!

Jeśli przyzwyczaić się do sterowania i faktu, że w grze jest sporo domyślania się “kto zacz”, Mika and the Witch’s Mountain to bardzo przyjemna produkcja! Śmiało można ją proponować milusińskim, a i rodzicom może dać kilka przyjemnych godzin latania miotłą!

Plusy

  • Kolorowa grafika
  • Przyjazna dla dzieci
  • Ciekawy pomysł na rozgrywkę

Minusy

  • Uciążliwe sterowanie
  • Głosy wydawane przez postacie w czasie dialogów
  • Momenty, w których nie wiadomo co dalej robić
Mika and the Witch's Mountain

kod do recenzji udostępniło Evolve.pr

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *