Pieskie Szczęście – recenzja komiksu

Nie zapomnij do nas zajrzeć – > Facebook Logo Instagram Logo Spotify Logo

Pieskie Szczęście rozpoczyna się prozaicznie: Oto Marchewka: Szczeniak rasy Welsh Corgi z przeszklonego boksu nr 17 właśnie zaczął zmieniać życie Yun i Huna. Choć nie mają jeszcze pojęcia jak bardzo. Pomimo, że to Hun zabiegał o psiaka, Yun bardzo mocno go pokochała, nie dowierzając, jak mogli do tej pory funkcjonować bez futrzastego mieszkańca domu. Choć początki były trudne, a psiak nieufny. Wkrótce jednak obowiązkowe spacery po seulskich parkach stały się przyjemnością, a dodatkowo pozwoliły nawiązać znajomości z innymi psiarzami.

Pieskie Szczęście

Dwa Światy

Wyprowadzka na wieś była wkroczeniem w nieco inny świat, więcej przestrzeni, ale Marchewka wciąż był wyprowadzany na spacer, co spotykało się ze zdziwieniem w oczach sąsiadów. Tutaj wciąż pies był wyposażeniem zagrody, które chowane było na uwięzi w klatce przy domu. A po okolicy krąży furgonetka handlarza psów. Co się dzieje z tymi niechcianymi i bezdomnymi psami? Gdzie się podziały bułki sąsiada?

Wciąż oswajający się z okolicą, oraz samemu oswajając okolicę z wielkomiejskim traktowaniem psa, na ganku małżonków ktoś pozostawia karton z młodym kundelkiem – para po chwili wahania przygarnia i jego, choć z pewnymi wątpliwościami jak Marchewka przyjmie Kartofla. A to dopiero sam początek opowieści!

Pieskie Szczęście

Wiatr zmian

Pieskie Szczęście autorstwa Keum Suk Gendry – Kim to odważna opowieść o zmieniającym się, ale wciąż nierzadkim podejściu do psów w Korei, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach i wśród starszych pokoleń. Jest tu sporo goryczy, ale też i optymizmu. Jak psiaki wpływały i wpływają na życie bohaterów i ich otoczenia, jakie miejsce zajmują w życiu? No i jak zmienia się życie i dola psiaków w koreańskich miejscowościach.

Kreska jest surowa, pasująca do snutej opowieści. Szaro – czarna kreska dodatkowo potęguje wrażenie niedoli futrzaków. Rysunkom nie można odmówić emocji. Widać je w twarzach postaci, ale przede wszystkim w psich pyszczkach. Zwierzaki zostały narysowane nadzwyczaj szczegółowo, w przeciwieństwie do ludzi. Tak jakby autorka chciała dosadnie podkreślić, że to one są tutaj głównymi bohaterami. Człowiek, czy ten zły, czy dobry to tylko dodatek w opowieści.

Keum Suk Gendry – Kim jest autorką, która nie boi się trudnych tematów. Widać to również w tym albumie. Pieskie Szczęście nie owija w bawełnę i przedstawia momentami bardzo brutalnie pieską rzeczywistość w Korei. W naszych szerokościach geograficznych może szokować co prawda zwyczaj jedzenia psiego mięsa. Ale i w Polsce nie jest niczym nadzwyczajnym psiak, który jest elementem zagrody, mieszkając w dziurawej budzie na łańcuchu. Podobnie jak u Keum Suk podejście do futrzaków się powoli zmienia, a pies w wielu przypadkach jest niemal pełnoprawnym członkiem rodziny!

Osobiście nie wyobrażam sobie domu bez psa, a czytając Pieskie Szczęście byłem momentami przerażony ich losem. Z drugiej strony cieszy, że kropla drąży skałę i ten los z każdym rokiem się poprawia i rośnie ludzka świadomość odnośnie tych zwierzaków. I właśnie o tych rzeczach traktuje Pieskie Szczęście!

Pieskie Szczęście

Pieskie Szczęście na faktach oparte

Pieskie Szczęście oparte jest na prawdziwych przeżyciach Keum Suk, a Marchewka i Kartofel to najprawdziwsze zwierzaki. Album wart polecenia nie tylko dla psiarzy, choć ich treść trafi prawdopodobnie najmocniej. Jeśli szukacie w komiksach emocji, tu ich nie braknie!

za egzemplarz recenzencki dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu

Pieskie Szczęście

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *