Nie zapomnij do nas zajrzeć – >
Warhammer 40,000: Dakka Squadron – pomysł na!
Arcadowa strzelanina samolotami, a także innymi maszynami latającymi, w świecie Warhammera 40,000! Brzmi jak przepis na sukces! Czy coś mogło pójść nie tak?
Jak się okazuje nie do końca jest tak różowo: Ale nie ma co uprzedzać faktów, zacznijmy po kolei.
Miłe złego początki
Warhammer 40,000: Dakka Squadron – Flyboyz Edition to zręcznościowa gra, w której wcielamy się w aspirującego do bycia asem lotniczym Orka. Do wyboru mamy kilka orczych klanów, a także szereg maszyn latających, z czego początkowo tylko do kilku. Coraz szybsze, bardziej uzbrojone i opancerzone będą do zdobycia dopiero w czasie rozwoju fabuły. Gdzie ze zwykłego szeregowego mięsa armatniego awansujemy po szczeblach wojskowej kariery.
Po przejściu szybkiego samouczka, gra rzuca nas w wir walki na pierwszej z kilku planet, na których toczyć będziemy podniebne bitwy. Czasem będziemy stroną atakującą: Gdzie będziemy musieli zniszczyć wrogie wieżyczki obronne oraz szwadrony samolotów wroga. Czasem będziemy stroną, która odpiera atak szwadronów wroga, broniąc wieżyczek.
No skręcaj no!
Po której stronie barykady się nie znajdziemy walki będzie dużo. Samoloty przeciwnika są szybkie i zwrotne, gorzej z tymi, którymi sami sterujemy. Niestety sterowanie jest na tyle toporne, że często wpadamy w infrastrukturę albo scenerię mapy. Te swoją drogą są też bardzo małe i nagminnie wpadamy w ściany, które ją ograniczają. Bardzo ciężko nadążyć celowaniem za jednostkami przeciwników, zanim nasz samolot zdąży zrobić zwrot w stronę wroga, ten często jest już daleko poza naszym celownikiem, albo wręcz za nami i strzela w ogon. Owszem, istnieje tu instytucja szybkiego obrotu o 180*, ale kamera za nią nie nadąża i tak w koło Macieju. Przyspieszenie i hamulec aerodynamiczny również działają z ogromnym trudem, kiedy odpowiednie skręty są trudne do wykonania. Niestety sterowanie bardzo nie chce pomóc w grze.
Ciemno wszędzie, poklatkowo wszędzie
Warhammer 40,000 Dakka Squadron, przynajmniej w wersji na Nintendo Switch, którą miałem okazję testować niestety nie powala też grafiką i płynnością. Oprawa razi pikselami i jest po prostu brzydka. Jakby tego było mało, w końcu grafika nie stanowi wyznacznika frajdy, w świecie gry panuje wszechobecna ciemność. W warunkach normalnego oświetlenia pokoju na małym ekranie widać niewiele. Dodając do równania wyraźne spowolnienia płynności, niestety wynik nie chce mi dać wysokiej punktacji historii o orczych dywizjonach w świecie Warhammera.
Samolot w stylu Kamikaze
Gra nie zachęciła mnie do siebie już od pierwszych minut, ale wiedziony recenzenckim obowiązkiem próbowałem odnaleźć przyjemność w obcowaniu z produkcją Phosphor Game Studios. Niestety im dalej w las, tym bardziej mnie od siebie odrzucała. Jeśli szukacie arcadowej gry o samolotach, to w moim odczuciu zdecydowanie lepiej uruchomić stareńkie Airfix Dogfighter. A Warhammer 40,000: Dakka Squadron – Flyboyz Edition zostawić najwyżej najbardziej zagorzałym fanom awioniki i świata Warhammer 40,000.
Plusy
- Arcadowa strzelanka w świecie Warhammera 40,000
- Zręcznościówka o samolotach
Minusy
- Brzydka oprawa
- Wszechobecna ciemność
- Liczne spowolnienia płynności
- Okropne sterowanie