Louis Vuitton w grobie się przewraca
Fashion Police Squad, najnowsza gra od No More Robots, to pierwszoosobowa strzelanka, na wskroś sztampowa a jednocześnie oryginalna! Już samo założenie jest kuriozalne: Sterujemy funkcjonariuszem policji modowej, a za przeciwników służą urzędnicy w szarych rozchłestanych, bądź totalnie nie dobranych garniturach, kolesie noszący spodnie tak nisko, że widać ich bokserki. Panie w sukienkach z “plandeki” czy turyści noszący skarpety do sandałów!
Tyle przestępstw w całym mieście
Miasto opanowała fala modowych przestępców, a naszym zadanie jest znalezienie winnych za ten stan rzeczy i przywrócenie sprawiedliwości i porządnie ubranych ludzi na ulicach! Oczywiście jak to w policyjnych opowieściach błaha początkowo sprawa się gmatwa, pojawia się tajemniczy informator i nieoczekiwany zwrot akcji!
Mimo wszystko fabuła jest tylko pretekstem do parcia dalej w liniowych etapach napotykając coraz więcej wrogów. W mieście bywają poukrywane sekrety do odkrycia, “bajery” dające zdrowie do zgarnięcia oraz różnokolorowe nożyczki, którymi przetniemy wstęgi, zagradzające przejścia do kolejnych etapów.
Kolorem i maszyną do szycia
Przeciwnicy są nietypowi więc i zestaw broni nie może być tradycyjny, zaczynamy z podstawowym shotgunem, który nadaje ciuchom kolorów i może wysysać zbyt wielki błysk od chłopaków na hulajnogach. Im dalej w las, tym więcej widzimy modowych przestępstw: Na zbyt duże garnitury mamy więc pistolet – maszynę do szycia, a skrzaty chętnie zeżrą białe skarpety turysty z aparatem, którego flesz nas oślepia. A po nabiciu wskaźnika fajności dostajemy supermocy i wymierzamy sprawiedliwość za pomocą magicznej rękawiczki uderzeniem z liścia.
Pomimo nietypowej otoczki Fashion Police Squad to typowy FPS. Biegniemy od checkpointu do checkpointu wystrzeliwując tonę amunicji.
Kogo? Czego? Czym?
W przeciwieństwie do większości shooterów na dany typ wroga działa jeden typ broni, co bywa dość problematyczne, kiedy wpadniemy do killroomu z wieloma przeciwnikami, a każdy z innej parafii. Trzeba odpowiednio kombinować, żeby zaczynać od tych najgroźniejszych, i systematycznie zmieniać bronie na te, które działają na kolejnych.
Poza przestępcami modowymi utrudnieniem też bywają same elementy otoczenia, nieraz przyjdzie spaść z dachu wieżowca czy wpaść na tory metra pod wysokim napięciem.
Dzieje się bardzo dużo, wręcz nawet za dużo: Momentami można się wręcz pogubić w panującym chaosie.
Szybciej, bardziej, więcej!
Gra studia Mopeful Games jest całkiem udaną produkcją, dającą przyjemność z grania choć raczej na krótką metę. W czasie dłuższych sesji niestety nuży i w miarę postępu robi to coraz szybciej. Mimo zmian otoczenia poziomy są do siebie podobne. Poziom trudności też daje o sobie znać wraz z postępem i gra nawet na niższych poziomach robi się bardzo wymagająca.
Jest ładnie.. ale nie do końca
Graficznie jest bardzo kolorowo, oprócz momentów gdzie scenariusz przewiduje szarości. Pikselartowe mury i elementy otoczenia mogą się podobać. Niestety nie powiem tego samego o przeciwnikach: to płaskie, rozpikselowane, niewyraźne plamki. Świat oceniam dobrze, postacie niestety minus.
Modowy funk
Przygrywająca muzyka to całkiem przyjemny funk. Dialogi są tylko czytane, jedyne słowa mówione to krzyki przeciwników. Dźwiękom broni nie mam nic do zarzucenia. Oprawa jest wręcz typowa dla tego typu poziomu gier.
Jak to w końcu z tą modą?
Przy Fashion Police Squad bawiłem się całkiem nieźle, choć musiałem grę dawkować małymi łykami, przy dłuższym posiedzeniu po prostu nudziła i sukcesy z pokonania poziomu nie dawały mi motywacji do pokonywania kolejnych.
Pomysł na grę super! Niestety nie do końca wykorzystano potencjał i produkcja Mopeful Games jest tylko niezła. Warto dać jej szansę, ale nie spodziewać się nie wiadomo jakich emocji.
plusy
- kolorowa oprawa
- bardzo ciekawy pomysł
- gra się bardzo przyjemnie…
minusy
- … ale na dłuższą metę nudzi
- paskudne wykonane postaci
- momentami można się pogubić w panującym chaosie
platformy
Windows, PS4, PS5, XBOX SERIES X/S, SWITCH